Słowo się rzekło, więc zaczynamy wpisy o food truckach. Pierwszy to kultowy food truck z japońska zupa ramen. Poznajcie zatem Akita Food Truck …
Moda na uliczne jedzenie w Polsce rozkwitła ładnych kilka lat temu. W całej Polsce powstało wiele żarciowozów i pojawiły się pierwsze zloty. W tym sezonie był rekordowy wysyp zlotów, a na każdym z nich pojawiały się raz lepsze raz gorsze food trucki, ale zawsze każdy, kto przybył, miał możliwość zjedzenia czegoś dobrego.
Najliczniejszą grupę food truckowców reprezentuje kuchnię amerykańską (burgery) oraz Tex Mex, ale sporo mobilnych karmników posiada unikalne menu. Postaramy się Wam pokazać ich jak najwięcej.
Akita
Moje pierwsze spotkanie z Mam Ramen food truckiem przebiegało dość nie typowo. Przyjechał, jak dobrze pamiętam dwa lata temu na zlot, tylko z lemoniadą. Pamiętam do dziś, jak mi jęzor wisiał i chciałem zjeść coś dobrego, a tu niestety klops. Po chwili dowiedziałem się, że chłopaki przezywali dramat. Przyjechali do Krakowa, pomimo że cały przygotowany wywar ramenu im skwaśniał. Przyjechali, bo są słowni i nie chcieli nikogo wystawić. Pamiętam, jak rozpaczliwie szukaliśmy miejsca, gdzie mogliby zrobić nową porcję. Niestety nie udało się. Później słyszałem różne opinie, pojawiły się także plotki, że coś poszło nie tak i food truck znikł z rynku. Ja jednak zafiksowałem się, że muszę spróbować i zjeść ramen gdzies bliżej niż w Poznaniu,a fanem tej zupy stałem się, własnie będąc w Poznaniu i jedząc w Yetztu, ależ mi on tam smakował. Przez ten smak poznańskiego ramenu zupa ta chodziła cały czas za mną.
Miesiące mijały, a ja szukałem swojej ambrozji i życiodajnej zupy.
Przyszedł czas, kiedy to na jesiennym zlocie kończącym sezon food trucków w Katowicach trafiłem w końcu na ekipę Akity. Udało się po wielu wyrzeczeniach i wyczekiwaniu. Stanąłem w kolejce i odczekałem swoje, by moim oczom ukazał się on
Delikatny wywar z kości długo gotowany z makaronem, kampyo, jajkiem ajitsuke i szarpana wieprzowina. Pierwsze podejście było dla mnie objawieniem i już do razu wiedziałem skąd te kolejki na fan page-u.
Niestety zima za pasem, a ja do Warszawy mam spory kawałek drogi. Zima minęła, a ja ruszyłem do Krakowa, gdzie znów zawitała ekipa tego zacnego food trucka.
I znów kolejki. Ja się nie dziwię, temu zjawisku.
Ktoś by powiedział, że food truck z jednym daniem nie ma prawa bytu, że się znudzi i że nie będzie miał klientów. Nic bardziej mylnego. Akita za każdym razem udowadnia, że ten japoński street food może być za każdym razem inny i tak ekipa na każdy wyjazd starają się coś innego zaserwować. I tak było kim chi, inne dodatki jak fasolki wasabi, sezam wasabi, a najlepsze są chwile, kiedy to inni foodtruckowcy wpadają na pomysł co by tu zrobić ciekawego i powstaje jedna wielka kuchnia fusion. Ramen z byczymi jądrami, czy rakami.
Akita za każdym razem stara się wyróżnić miejsce, w którym serwuje swój specjał, zachęcając na różne sposoby swoich klientów i nie tylko do tego by do nich przybyli. Ich potykacze i teksty na nich się stały kultową komunikacją pomiędzy food truckiem a klientem.
Dzięki temu klienci tłumnie ich odwiedzają, a ekipa zbiera różne nagrody za smak i nie tylko jak np tą w Katowicach na Rynku Smaków
Ale czymże byłby food truck bez ludzi, którzy tworzą całą atmosferę i dbają o jakość i smak tej wspaniałej potrawy i tak codziennie z armią głodnych ramieniarzy (bo tak zwą pieszczotliwie swych klientów) zmagają się
Karlito – Boss, Wróżka Wrunix, Olcia i Batman to trzon ekipy oraz jest jeszcze kilka osób, które wspomagają ich.
Atmosfera tutaj zawsze nastraja mnie pozytywnie,a w uśmiechach żeńskiej części zespołu, zatracił się już nie jeden.
Tych ludzi naprawdę nie trzeba namawiać do tego, by się uśmiechnęli do zdjęcia, oni cały czas są tacy, przez co klient wraca choćby po kolejną dawkę pozytywnej energii.
Wróćmy do samej zupy. Ramen jest nic innego jak wieloskładnikowa zupa długo gotowana. Podstawowa część to wywar długo gotowany na kościach. Coś w stylu naszego rosołu, ale nie do końca, ponieważ klasyczny japoński ramen gotuje się minimum 12h. Podczas tego gotowania kości w zupie praktycznie się rozgotowują i cały swój smak oddają wywarowi. Do tego jest drugi składnik, który gotuje się osobno, to on nadaje lekko rybny posmak. Tutaj każdy szanujący się ramen bar, food truck ma swoje tajemnice i swój przepis. Tak naprawdę nie ma jednego przepisu na ramen, jak i nie ma na nasz klasyczny rosół.
A więc co tworzy ramen?
Ramen tworzy zestaw dodatków stosowany do jego podania. Podstawowy zestaw dodatków to:
- makaron,
- jajko,
- wywar,
- dodatki.
Tak wygląda klasyk, co rozumiemy przez dodatki?
Z dodatków to tak naprawdę można wszystko zastosować, bo jak już pisałem, ramen nie ma sprecyzowanego przepisu. Ramen Akity poznasz po takich dodatkach jak boczek chasu, szarpana wieprzowina, tofu, glony wakame, nori, jajka ajitsuke i wiele innych smacznych dodatków, które łechcą nasze podniebienia.
Mnie najbardziej podchodzą ostre wersje, kiedy ta ostrość łagodnie podbija nam smak całości. Nie jestem, w stanie opisać Wam, jak bardzo mi smakuje ich ramen. Oczywiście, że jadłem inne w tym także opisany przeze mnie poznański, ale do Akity mam najbliżej i on mi najbardziej podchodzi.
Karlito pomyślał także, o tych, co nie jedzą mięsa i jest dostępna bezmięsna wersja ich dania. Niestety zdarzyła się akcja, gdzie komuś nie smakował ramen bezmięsny i miał pretensje, do wywaru. Stąd dopisek NIE VEGE.
Mogę Wam z czystym sumieniem polecić tego food trucka. Nie bez kozery opisuje go jako pierwszego na Okazjach Podróżnika.
Pora kończyć tę prezentację, gdyż za chwilę nie będę miał na czym pisać do Was kolejnych wpisów, klawiatura moja jest już wilgotna od nadprodukcji moich ślinianek. Ja stałem się, można powiedzieć grupie trzech food trucków, ale jak sami spróbujecie tego, co serwują, to zrozumiecie moją fascynację.
Na koniec gdzie można spotkać Akitę?
Na co dzień spotkacie ich food trucki (tak są już dwa) stacjonują w Warszawie. W tygodniu spotkacie ich w kilku miejscach w stolicy. Warto śledzić ich fan page, gdzie podają najbliższy rozkład jazdy swoich food trucków.
W weekendy i nie tylko w sezonie street foodowym spotkacie ich na najlepszych imprezach, zlotach. Byli między innymi na Openerze, Konwentach Komiksowych, i wielu innych.
Już zupełnie na koniec warto wspomnieć, że Akita, czyli Karlito Karma wraz ze swoim zespołem zdobyli prestiżową nagrodę na Warszawskim rynku gastronomii Warszawska Pyzę.
To by było na tyle.
Ja teraz udaję się do lodówki poszukać czegoś, co przypomina rosół i wrzucę do niego cokolwiek dosłownie cokolwiek, co będę miał pod ręką, by zrobić sobie, choć namiastkę tej ambrozji
Wam polecam choć raz spróbować, tak wiem, to jest szkodliwe dla zdrowia i uzależnia, ale lepsze to niż papierosy co nie?
Pozdrawiam
Stanisław |Okazje Podróżnika
Zdjęcia we wpisie zrobione zostały za pomocą:
- Panasonic Lumix GH3
- LG G6
- Huawei Mate 8
- Samsung Galaxy S7