Chyba nie ma nikogo, kto by nie słyszał o Sokolicy czy nie widział zdjęcia rosnącej tam Sosny Reliktowej. W tym wpisie zabiorę Was na kolejny Pieniński szczyt czyli Sokolicę. Zapraszam …
Jak już wspomniałem chyba nie ma takiej osoby w Polsce, która nie znałaby choćby ze zdjęcia tego widoku
Przynajmniej ja takiej nie znam. Tak to jest ta własnie sosna reliktowa wizytówka wielu pensjonatów, produktów rodem z Pienin. Ponad 500 lat sobie rośnie ze skały.
Ok zaczynamy naszą wędrówkę od Krościenka nad Dunajcem tutaj z rynku idziemy ulica Kingi do jej samego końca. W momencie gdy kończy się nam asfalt zaczyna się Park Pieniński i właściwy szlak na Sokolicę.
idziemy przed siebie drogą dochodzimy do miejsca gdzie kiedyś był stary most.
W tym miejscu podczas wielkiej powodzi porwało stary most łączący Krościenko ze Szczawnicą.
Dziś naprzeciwko tego miejsca jest przystań techniczna Flisaków. Tutaj są rozbijane łodzie i pakowane na ciężarówki by dostarczyć je do Sromowiec Wyżnych gdzie startuje spływ. My idziemy dalej do rozwidlenia gdzie zaczyna się pierwsze podejście na Sokolicę
Zaraz po lewej ręce mamy taki widok. Pierwsze podejście jest strome.
Ale widok przy pierwszym wypłaszczeniu pozwala nam się zregenerować i odpocząć w spokoju.
Powoli idziemy w górę i zaczyna się kolejne tym razem długie i strome podejście. Na zdjęciu widok w dół i widać jeszcze nasze wypłaszczenie na dole
a tu widok pod górę
Idziemy powoli (ja przy najmniej i moja kondycja na to pozwalają)
Mamy tutaj kilka małych wypłaszczeń, które pozwalają złapać oddech, ale nie ma co ukrywać jest to dość ciężkie od strony Krościenka
Po około godzinie (moim tempem docieramy do ostatniego wypłaszczenia i polany którą dochodzimy do punktu orientacyjnego
Dochodzimy do skrzyżowania szlaków w lewo mamy Sokolicę w prawo mamy szlak na Trzy Korony.
W tym miejscu mamy także punkt wypoczynkowy gdzie mamy sporo miejsc siedzących. Idąc w prawo na Trzy Korony mamy szlak eksponowany po skałach przez Czertezik. Bardzo fajny szlak ale o tym opowiem przy innym wpisie. My idziemy teraz na Sokolicę. Tak naprawdę jesteśmy już prawie na szczycie.
Chwila spacerkiem i dochodzimy do miejsca gdzie łączą się szlaki z Krościenka/ Trzech Koron i Szczawnicy. Tutaj także jest punkt poboru opłat. WAŻNA RZECZ: Kupując bilet w w ciągu jednego dnia na jednym bilecie czy to z Sokolicy czy to z Trzech Koron możecie wejść na oba szczyty, ale tylko w dniu kiedy został opłacony!!!!
Wejście na szczyt jest wyzwaniem. Tutaj nie ma wchodzenia w klapkach, sandałach czy szpilkach. Ogólnie takie obuwie jest nie wskazane w chodzeniu po górach, ale tutaj wybitnie ciężko by było podejść na szczyt.
Pomimo że są barierki. na których można się oprzeć to jednak dobre obuwie sportowe czy górskie jest tutaj szczególnie wskazane. Ok dość trucia. Weszliśmy na szczyt.
Stąd rozpościera się jeden z najpiękniejszych widoków na Przełom Dunajca
Widok z góry zapiera dech. Prawie pionowa ściana
Widoki naprawdę zapierają dech w piersi

Praktycznie w każdych warunkach, nasze wspomnienia będą w pamięci na długo, a w dole pod szczytem sokolicy jest szczególne miejsce w tutaj rzeka prawie zawraca. Takie zjawiska są tylko w dwóch miejscach w Pieninach i w Kanionie Rzeki Kolorado
Tak wygląda szczyt z dołu z przełomu Dunajca (o nim będzie kolejny wpis)
A tak widok na to miejsce przełomu z góry
Pięknie nieprawdaż?
Sam taras widokowy jest nie duży i wąski. Poruszanie się po nim jest nie wygodne ale warto przejść się po tych skałach
Ponieważ z każdego miejsca mamy inny widok. Warto także zobaczyć jak sobie spokojnie rośnie jedna z najsłynniejszych sosen w Polsce
Ok zaczynamy zejście w dół my zejdziemy w kierunku Szczawnicy. Ten szlak jest łatwiejszy do pokonania
Idziemy tarasem który po chwili zmienia się zejście schodkami.
Tego typu podejście umożliwia nam łagodne podejście pod górę
Po krótkiej chwili mamy małe wypłaszczenie i z którego mamy taki widok
Idąc dalej w dół mamy także takie schody. nie tylko schody terenowe.
OK idziemy dalej i dochodzimy do kolejnego małego wypłaszczenia gdzie można złapać oddech
Nasz droga w dół jest nie zbyt długa około godziny czasu zajmuje nam zejście
Jak widzicie wejście od strony Szczawnicy jest znacznie łatwiejsze niż od Krościenka czy Trzech Koron.
Powoli dochodzimy już do początku szlaku na Sokolicę
W tym miejscu zaczyna się szlak
Ale aby dojść do Szczawnicy musimy się przeprawić na drugi brzeg rzeki. Kilka metrów dalej jest przystań przewoźnika.
Dzięki temu dostaniemy się do ścieżki prowadzącej ze Szczawnicy do Czerwone Klasztoru przełomem Dunajca
Wskazówki
Przeprawa przez Dunajec kosztuje około 3 zł. Łatwiejsze wyjście na Sokolice jest od strony Szczawnicy. Mniej wymagający i mniej stromy szlak powoduje, że możemy oszczędzić siły. Jeśli wybieracie się na jeden dzień to warto wyruszyć ze Szczawnicy na Sokolicę w ciągu jednego dnia zaliczyć oba szczyty wraz z Trzema Koronami. Wyjście wcześnie rano, lub nad ranem może nam się zwrócić w postaci bajecznego widoku kiedy podnosi się mgła. Pod nami nie widać co prawda przełomu , ale mgła płynie jak rzeka mamy wtedy uczucie jakbyśmy byli nad chmurami. O każdej porze roku czy w pogodę czy niepogodę nie będziemy zawiedzeni.
Jak dotrzeć do Szczawnicy
Bezpośrednio:
- z Krakowa z pomocą Didi Trans
- z Lublina za pomocą Lubelskich Linii Autobusowych/ Traf Line
Do Krościenka nad Dunajcem
Bezpośrednio:
- z Krakowa za pomocą Didi Trans
- z Gorlic, Nowego Sącza za pomocą Voyagera bilety dostępne na Voyager-Transport.pl
- Z Lublina Lubelskie Linie Autobusowe
- BP Tour – bilety można kupić na PolskiBus.com oraz na stronie BP Tour
Za pomocą booking.com
Booking.com
Tutaj znajdziecie wpis o Trzech Koronach
Polecam i zapraszam na kolejny wpis tym razem o Przełomie Dunajca
Stanisław | Okazje Podróżnika