Pieniny to jeden z najpiękniejszych rejonów górskich z wyjątkowym na skale światową przełomem rzeki Dunajec. Najbardziej znane szczyty to Sokolica, Wysoka, Trzy Korony. Ja dziś zapraszam na opowieść o Trzech Koronach…
Jak już wspomniałem według mnie Pieniny są najpiękniejsze. Tak wiem, ktoś powie Bieszczady ktoś inny, że Tatry, a ja powiem, że krajobraz Pienin, Przełom Dunajca, widok z Sokolicy, Wąwóz Homole, Wąwóz Biała Woda i inne. Dziś skupimy się na szczycie Trzy Korony.

Ten szczyt po lewej to właśnie Trzy Korony widziane z dołu od strony Sromowiec, a konkretniej to jest zdjęcie zrobione z mostu granicznego pomiędzy Sromowcami a Czerwonym Klasztorem. Szczerze powiem zazdroszczę Słowakom, mają najładniejszy widok na Trzy Korony. Szczyt ten jest jednym z moich ulubionych byłem już na nim ze wszystkich stron. Zdobyć go możemy na kilka sposobów. Pierwszy który opiszę to wyjście od strony Czorsztyna jest to najdłuższa trasa, ale bardzo ciekawa i pełna widoków. Naszą wędrówkę zaczynamy od skrzyżowania dróg na Niedzicę i Hałszową Tuż na końcu Majerza.
Nasza wędrówka rozpoczyna w szerokim tunelu z drzew.
Po krótkiej wędrówce po płaskim mamy pierwsze podejście pod górę dochodzimy do przełęczy Sańba z której mamy pierwsze widoki tutaj w kierunku Snozki i jeziora Czorsztyńskiego
Po chwili mamy znów odcinek płaski w sumie bardzo przyjemnie się idzie szlakiem od Czorsztyna idziemy dalej przez przełęcz Trzy Kopce po drodze mijamy połączenie się szlaków z przystani flisackiej czerwonego
Naszą droga prowadzi poprzez skalne schody, czy też takie utworzone przez korzenie drzew
Całą drogę towarzyszą nam niesamowite widoki. Czy to co jest przed nami na ziemi czy to co znajduje się hen daleko za horyzontem. Bogata flora i fauna sprawia, że możemy się oderwać się od życia codziennego i zapomnieć o troskach.
Dochodzimy po około 2-3 h dochodzimy do miejsca zwanego potocznie Chwała Bogu. Tutaj łączą się szlaki od Krościenka, Sromowiec i Czorsztyna.
W tym miejscu można sobie zrobić dłuższy postój i odpocząć przed dalszą wędrówką. Sporo miejsc do siedzenia i dla każdego znajdzie się miejsce. Można posiedzieć w cieniu drzew i odpocząć od upału lub złapać kilka chwil na słońcu wszystko zależy kto co potrzebuje. Ostatni etap jest dość forsowny, ale w większości idzie się po naturalnych schodkach.
Przed samym szczytem mamy mały szałas, gdzie możemy się schronić przed warunkami atmosferycznymi. Pamiętajmy jednak podczas burzy bezpieczniej będzie nam na otwartych przestrzeniach. Najlepiej w takich warunkach zatrzymać się gdzieś na polanie i usiąść na plecaku który stanie się izolatorem od gruntu. Przemokniemy, ale w przypadku gdy trafi piorun gdzieś obok my będziemy chronieni.
OK wracamy na szlak jesteśmy już blisko.
Poniżej szałas tuż przed szczytem na Trzech Koronach
Dotarliśmy na szczyt
Zanim wejdziemy na taras widokowy możemy skorzystać z małego amfiteatru, gdzie jest dużo miejsca do siedzenia i odpoczynku, ale w sezonie bardzo oblegane miejsce gdzie kończy się kolejka do tarasu widokowego. Niestety nie mam zdjęcia. Przed wejściem na taras widokowy jest drobna opłata która jest przeznaczana na utrzymanie szlaków. Można zakupić pamiątki inne. Ja akurat zawsze trafiam kiedy nie ma już opłaty, ale też ja jestem zwolniony z tej opłaty.
Stosujemy się do wyznaczonych kierunków poruszania. Podczas burzy trzymamy się z dala od pomostów (lubią ściągać błyskawice) Z tego pomostu przy wejściu widok jest taki
To taka mała zaliczka tego co czeka na Was na tarasie.
Wchodzimy po metalowych schodkach na taras.
Wchodzimy na taras widokowy a z niego mamy takie widoki.
W dole Dunajec po lewej stronie Czerwony Klasztor którego nazwa pochodzi od koloru dachówek. Po prawej stronie rzeki Sromowce Niżne.
Z tarasu Trzech Koron nie tylko w środku dnia są piękne widoki. Niesamowite zachody słońca
Zachodzące słońce nad jeziorem Czorsztyńskim widziane z tarasu widokowego Trzech Koron robi piorunujące wrażenie
Widoki o każdej porze roku robią wrażenie. Ja byłem już na zachodzie słońca w jesieni, wybieram się na wschód słońca i jakoś wybrać nie mogę. W sezonie kiedy są mgły widok na dół przesłania mleko, a ponad nim wierzchołki drzew i szczytów.
Schodzimy na dół. Na szczycie Trzech Koron mamy do wyboru zejście drogą, którą weszliśmy lub przez Górę Zamkową. Jeśli zdecydujemy się na taki wariant to czeka nas takie zejście.
Początek jest dość łagodny, później zaczynają się schody. Skalne zejście.
Po 15 minutach zejścia dochodzimy do Polany Kosarzyska. Gdzie dochodzi się od przystani flisackiej w Sromowacach Niżnych.
Dalej droga do Pienińskiego Zamku jest dość stroma i można poczuć klimat lekko wspinaczkowy.
Ale nie bójcie się to jest bardzo krótki acz intensywny odcinek. Warto się nim przejść. Są też łagodniejsze miejsca na tej trasie do ruin Zamku
Ale tuż przed nim jest trawers którym idzie się pomostem drewnianym
I tuż za nim jest wejście do ruin Zamku
Z Ruin zostały raczej już fundamenty ale warto się na nie wybrać i zobaczyć jak wyglądał zamek.
Przed wejściem do ruin jest mała kapliczka.
Schodząc z ruin zamkowych czekają nas ostatnie schody.
Jak już je pokonamy czeka nas już delikatny spacerek w dół
Aż do połączenia się ze szlakiem żółtym z Krościenka nad Dunajcem na Polanie Wyrobek.
Idąc w stronę Krościenka mamy spore wypłaszczenie i szeroką ścieżkę.
tuż przed zejściem mamy piękną panoramę na praktycznie całą miejscowość
Idąc od strony Krościenka czy schodząc warto się zatrzymać i zobaczyć starą kapliczkę
No dobra wróćmy jeszcze na chwilę na żółty szlak w kierunku Trzech Koron. Idąc od strony Krościenka za Polaną Wyrobek jest takie miejsce. Gdzie można zaczerpnąć wody prosto ze źródła.
Miejsce to nazywa się Pieniński Potok
Ok mamy jedną trasę za sobą. Kolejną trasą to jest wejście od strony Sromowiec. Zaczyna się w pobliżu Schroniska Trzy Korony.
Idziemy w kierunku Wąwozu Sobczańskiego, który to jest bramą do szlaku na Trzy Korony. Spotkać tutaj po drodze można wielu ciekawych ludzi. Organizowane są często warsztaty artystyczne
Idziemy powoli pod górę a przed nami rozpościerają się takie widoki
Popatrzmy w górę
Cały wąwóz Sobczański jest bardzo ciekawy i obfity w różnorodną florę i faunę
U jego wylotu znajduję się właściwy szlak na Trzy Korony. Jest to dość strome podeście ale nie wymagające dużo od turysty.
Trzy Korony to góra dla każdego. Warto się tutaj wybrać na jeden dzień lub dłużej. Zima, wiosna, lato, jesień, wschód, zachód słońca, pogoda czy nie tu zawsze jest pięknie. Ta góra ma swój klimat i hipnotyzuje i to dosłownie. Chce się tutaj wracać. Najpiękniejsze widoki są tutaj w maju i przełom września i października. Wczesna wiosna ze swoimi soczystymi kolorami zieleni budząca się do życia emanuje pozytywną energią, natomiast jesień eksploduje kolorami. Bajkowe widoki pozwalają na odpoczynek od codziennych trosk i stresów. Na trzy Korony można się wybrać na wiele sposobów opisałem trzy najczęstsze szlaki. Ze Sromowiec, Czorsztyna, Krościenka nad Dunajcem. Najładniejszy widok na szczyt mają Słowacy, oraz mieszkańcy Sromowiec Niżnych. To jest pierwszy widok jaki widzą turyści korzystający ze spływu Dunajcem. Na mnie zawsze wywiera ogromne wrażenie.
Jak dojechać w Pieniny?
Do Krościenka dojedziecie bezpośrednio:
- Voyager z Zakopanego, Nowego Sącza, Gorlic
- Didi Trans z Nowego Targu, Krakowa
- BP Tour z Lublina, Rzeszowa, Tarnowa, Nowego Sącza bilety kupicie także na stronie Polski Bus
- Lubelskie Linie Autobusowe/Traf Line
Do Sromowiec dojedziecie bezpośrednio:
- Z Krościenka w sezonie busami dowożącymi turystów na Spływ Dunajcem
- Sławek z Nowego Targu
Niestety mała siatka połączeń powoduje, że trzeba skorzystać z przesiadki. Najlepiej przesiąść się w Krakowie gdzie z dolnej płyty MDA odjeżdżają autobusy i busy do Krościenka. Kierunek Szczawnica na tablicach rozkładowych. Jeśli zaś do Sromowiec to przesiadka w Nowym Targu.
Noclegi znajdziecie i zarezerwujecie tutaj
Booking.com
Zdjęcia zostały wykonane za pomocą Canon EOS 60d, Samsung Galaxy S6, oraz Huawei Mate 8.
Serdecznie zapraszam by zobaczyć Trzy Korony z bliska.
Stanisław | Okazje Podróżnika