Legenda głosi, że być w Kołobrzegu i nie zjeść rybki u Rewińskiego to być w Rzymie i nie widzieć Papieża. Czy aby na pewno? Zapraszam do relacji z Ryby Rewiński…
Od kilku lat mam okazje bywać zaraz na początku sezonu w Kołobrzegu. Przez ten czas wielu z Was i moich znajomych mówiło, musisz zjeść u Rewińskiego. Pech chciał, że za każdym razem jak przyjeżdżałem to Ryby Rewiński były poza zasięgiem mojego budżetu.
Jednak w tym roku postanowiłem, że w końcu się uda. I oto jestem.
Do Kołobrzegu dotarłem inauguracyjnym połączeniem Voyagera – Zakopane <> Kołobrzeg około 7:30. Głodny ruszyłem w kierunku mojego hotelu, gdzie po zameldowaniu i szybkim przepakowaniu Wyruszyłem na spotkanie z pociągiem TurKol – PIrat (który w tym roku był prowadzony przez lokomotywę spalinową)
Ech to było ciekawe przeżycie, tylko parowozu mi brakowało.
Początek tegorocznego wypadu do Kołobrzegu zaczął się od sporej dawki wrażeń, a to wpływa na wzmożony apetyt, więc tym bardziej chciało mi się dobrej rybki, bo jak to być nad morzem i nie zjeść dobrej ryby?
Po odjeździe pociągu z Kołobrzeskiego portu i spod Latarni morskiej ruszyłem w kierunku deptaka i smażalni Ryby Rewiński.
Od latarni morskiej w Kołobrzeskim porcie po kilkuminutowym spacerze promenadą dotarłem na miejsce.
Ryby Rewiński Kołobrzeg 2021
To samoobsługowy bar szybkiej obsługi. Po wejściu stajemy w kolejce, gdzie mamy dwie kasy i wybieramy jaką rybę chcemy zjeść dodatki, czy może jakąś zupę. Panie po złożonym zamówieniu pokazują nam rybki i wybieramy kawałek, który nam pasuje. Ja zamówiłem
- Filet z Dorsza
- Rosół rybny z klopsikami rybnymi
- Frytki
- Surówkę z kapusty
No to zaczynamy.
Ryby Rewiński Kołobrzeg 2021 – Rosół Rybny
Nie wiem jak zacząć. To, co dostałem, z wyglądu przypominało trochę rosół, jednak rosołem nie było. W smaku było płaskie bardzo płaskie, choć miało aromat rybny, to bardziej smakowało jak wywar ze złomu rybnego (tak nazywam resztki ryb takie jak łby i inne części ryby pozostałe po filetowaniu). Znalazłem w tym wywarze pietruszkę, marchew, ale zabrakło mi pewnych elementów, jakie rosół posiada.
Przedewszystkim brakowało bukietu warzyw, jaki daje włoszczyzna, bardziej wyrazistych ryb, by nabrał pazura. To, co dostałem, bardziej bym nazwał wodzianką, niż rosołem.
To jest tak, jak gotujemy w domu rosół, bierzemy 15 litrowy garnek, wrzucamy marchewkę, pietruszkę (włoszczyzny brak) i dajemy 5 skrzydełek. To teraz wiecie, jak smakował rybny rosołek. Jadłem wiele zup rybnych , które do dziś zostały w mojej pamięci, takie jak Twarzówka w Łebie u Jarockiego, kiedy to jeszcze była tawerna dla lokalnych rybaków. Tajską zupę rybną wykonaną przez chefa Roberta Jachimka – Szpindy. Nawet w Kołobrzegu jadłem lepszą zupę rybną.
Powiem, szczerze, nawet pulpety nie ratowały sytuacji. Były tak samo bez wyrazu. Duże kawałki łososia, to jednak za mało.
Więcej o odczuciach na żywo zobaczycie dole tekstu w filmie…
Ryby Rewiński – Dorsz
Jestem wielkim fanem kuchni japońskiej oraz ryb, które mógłbym jeść codziennie. Jak dla mnie nie ma nic lepszego od surowej ryby podanej na lub zawiniętej w ryż. Jestem także wielkim fanem dorsza bałtyckiego, który jest pod ochroną i nie można go łowić.
Moim gastronomicznym marzeniem jest zjedzenie pysznego dorsza skrei, ale niestety budżet jeszcze długo nie pozwoli skosztować mi tej cudownej ryby. Dorsz Atlantycki nie należy do moich ulubionych. Smażony jest jak papier
Jednak nie uprzedzajmy faktów
Ryba jest smażona na patelni w autorskim cieście. Stąd byłem ciekaw, jak będzie smakowała. Pierwszy kęs czegoś mi brakowało. Zacząłem się rozglądać za cytryną (tak lubię skropić sobie cytryną rybę) i jej nie znalazłem.
To jednak mi nie przeszkadzało.
Zjadłem kawałek ryby i coś mi nie pasowało. Myślałem, że to wina surówki (o tym za chwilę), ale po kilku kawałkach wyszło, że coś jest nie tak z tym pięknie prezentującym się ciastem na rybie
Okazało się, że ten dziwny kwaśny posmak daje ciasto. Tak jakby zbyt długo czekało na to, by je wyrobić i skisło. Nie była to cytryna, tylko coś sam nie wiem jak to określić. Więc wyobraźcie sobie, jak byłem głodny, bo zjadłem całość, a uwierzcie mi, nie ma lepszego kucharza od głodu.
Zjadłem całą rybę i surówkę
Ryby Rewiński Kołobrzeg 2021 – Surówka
To jest największy dramat, ryba no cóż, mogło coś pójść nie tak, ale surówka, to już było przegięcie. W dobie, kiedy dostawcy nam dowiozą wszystko w ciągu kilku chwil, rasować kapustę kiszoną (kwaszoną, czyli fermentacja przyśpieszona dodatkami) cukrem i octem, by zabić posmak alkoholowy przefermentowanej kapusty (zepsutej) to już jest, jak dla mnie przegięcie.
Zresztą zobaczcie na filmie moją reakcję.
Ryby Rewiński Kołobrzeg 2021 – Video Recenzja
A teraz czas na relację video…
Ryby Rewiński Kołobrzeg 2021 – Podsumowanie
To jest moja pierwsza recenzja, gdzie nie padnie, zapraszam i polecam. Nie lubię tego typu sytuacji. Wolę przekazywać Wam dobre wieści, ale czasem niestety się nie da. Ryby Rewiński zawiodły mnie po całości. Później dowiedziałem się od miejscowych, że oni tam już od dłuższego czasu nie jadają. I powiem szczerze, że się nie dziwię.
Pamiętajcie o jednym. Każdy z nas ma swoje nawyki, swoje nawyki, swój gust kulinarny. Nie ma czegoś takiego jak obiektywna recenzja kulinarna. Tak samo lokal czy chef mogą mieć gorszy dzień. Jednak są pewne rzeczy, o których trzeba pamiętać. Świeże produkty, nawet przy kiepskim dniu są w stanie się obronić. Tutaj największą porażką była surówka. Rozumiem także, że pandemia dała w kość gastronomii, tym bardziej bym uważał, by nie dać wtopy.
Przy najbliższej okazji jak będę w Kołobrzegu, znów odwiedzę tę smażalnię, w nadziei, że tym razem nadrobią to, co zastałem, będąc 29 maja.
Jak szukacie wygodnego i niedrogiego połączenia nad morze lub w góry
Wakacje 2021 – Dokąd jechać, z kim jechać
Zapraszam do zapisania sie do naszego newslettera
To już koniec wpisu.
Zapraszam do Kołobrzegu, bo są miejsca, gdzie smacznie zjecie, ale o tym w kolejnych wpisach
Pozdrawiam
Stanisław | Okazje Podróżnika