Wakacje mają to do siebie, że przewoźnicy mają żniwa. Powstaje wiele sezonowych kursów tylko po to by ludzie mogli dotrzeć do miejsca wypoczynku. Gorlicki Voyager także otworzył nową linię, nie sezonową, ale wygląda na to że cało roczną. Zapraszamy do relacji z inauguracji i pierwszego kursu…
Początek wakacji i cały sezon wakacyjny to intensywny czas dla każdego przewoźnika. Wzmożony ruch pasażerów powoduje, że są to dni kiedy przewoźnicy zarabiają na resztę sezonu. Na czas wakacji jak dobrze wiecie jest wysyp nowych połączeń, które działają tylko w czasie sezonu i potem znikają by pojawić się za roku lub nie. W swoim życiu widziałem wiele takich połączeń, które zakończyły swój żywot po jednym sezonie. W te wakacje Gorlicki przewoźnik postanowił wyruszyć w świat ze swoimi kursami. Nadarzyła się okazja gdyż trasa Krynica – Kołobrzeg była obsługiwana przez PKS Szczecinek na zamianę z PKS Koszalin, ale zmiany u przewoźników i cięcie kosztów pozbawiło mieszkańców Sądecczyzny połączenia z morzem, a mieszkańców północy z malowniczym Beskidem Sądeckim. 24 Czerwca 2016 roku Voyager na nowo połączył dwa uzdrowiska, dwa piękne zakątki kraju. Zacznijmy od początku.
Z domu wyruszyłem około godziny 10, sprawy osobiste mnie zatrzymały bo miałem być już o 11 w Gorlicach, Myślę sobie no ładnie się rozpoczęło mam ponad dwie godziny spóźnienia. Do Nowego Sącza dotarłem o godzinie 11, gdzie jak zwykle na dworcu roiło się od autobusów z jaskółką w logotypie.
Pech mnie prześladował od samego rana, więc nie mogło być zbyt pięknie, autobus z Nowego Sącza do Gorlic odjechał 5 minut przed moim przybyciem, a kolejny było o 11:55. No nic czekamy. Punktualnie o 11:45 podjechał autobus do Gorlic. ruszamy w drogę i jak to zwykle bywa gdy człowiek się spieszy to na każdym przystanku ktoś wsiadał. Myślę sobie w takim tempie to ja do Gorlic pewnie zajadę odprowadzić wzrokiem pierwszy autobus. No nic nie poddajemy się walczymy
Droga za Nowym Sączem opustoszała, ludzie powoli po wysiadali więc jest szansa na przyśpieszenie. Tak też się stało i przed godziną 13 byłem na miejscu. I tutaj niespodzianka i chwila trwogi. Wpadam na dworzec w Gorlicach, a autobusów nie ma. Pierwsza myśl, ale jak to przecież w programie inauguracyjny wyjazd miał być o 15, a tu ani jednego z autobusów. Rozejrzałem się i już wiedziałem autobusy pojechały na sesję zdjęciową (normalnie mnie szlak chciał trafić na ten cholerny dzień, tak bardzo chciałem zrobić fajne zdjęcia autobusów) No nic impreza trwa, słońce praży, a ja mam już dość tego dnia (za pewne macie tak czasem, że nic wam nie wychodzi, a spinacie się by wyszło jak najlepiej ja tak miałem wtedy). No dobra czekamy na powrót. Ustawiłem się w miejscu którędy miały powrócić autobusy z sesji fotograficznej. W oczekiwaniu na przyjazd autobusów, w mój kadr wpadł autobus którym przyjechałem z Nowego Sącza
A zaraz za nim wyskoczyły trzy nowiutkie Setry. Więc nie było zbytnio czasu na myślenie, sprint na tyle szybki na ile mój astmatyczny organizm pozwolił na drugi koniec dworca.
Udało mi się złapać cała trójkę podczas rundy honorowej.
Pierwsza wjechała na dworzec Setra S31, zaraz za nią widoczna na zdjęciu S32
I na końcu S33
No dobra autobusy wróciły i ustawiły się do prezentacji
Nie powiem od zawsze Setry bardzo mi się podobały i ich najnowsze wcielenie także powoduje żywsze bicie serca
Nowa flota nie była kompletna niestety jedna Setra S34 nie dotarła na czas, ale i tak imponująco się prezentuje nowa flota. Nie każdy przewoźnik decyduje się na kupno na raz czterech nowych autokarów. Tym bardziej jeśli jest to rodzinny biznes powstały od zera. Tym bardziej cieszy fakt, że nowe autobusy zostały zakupione do obsługi linii, a nie wynajmów.
Bogato wyposażone komfortowe autokary to teraz jest na liniach dalekobieżnych standard. Pasażer stał się coraz bardziej wymagający, a konkurencja stale podnosi poprzeczkę. Dziś standardem jest dostęp do internetu, czy otwarta toaleta w autobusie dla pasażerów (jeszcze nie tak dawno toalety były dodatkowym schowkiem) Także tutaj autokary są wyposażone w źródło zasilania. każdy rząd foteli ma do dyspozycji gniazdko 230V, oraz dwa porty USB doładowania. Teraz kilka słów o różnicach pomiędzy autobusami. Wersje trzy osiową poznaliśmy już przy okazji wpisu – Voyager Od zera do milionów pasażerów w 12 lat. Wersja krótka różni się tym, że nie posiada zagłówków regulowanych, oraz tunera TV. Wnętrze krótszej Setry
Fotele są bardzo wygodne a i mają sporo miejsca na nogi.
Każdy fotel jest wyposażony w stolik, podnóżek.
No dobra autobusy autobusami, ale cały czas od godziny 11 trwał event promocyjny.
Podczas, którego można było wygrać bilety, oraz cenne nagrody w loterii, a przede wszystkim dowiedzieć się szczegółów na temat nowej linii
Przez cały czas można było zwiedzać autobusy i zapoznać się z nimi.
Około godziny 15 zaczęło się oficjalne przekazanie autobusów. Pierwszy zabrał głos Prezes EvoBus w Polsce.
Później głos zabrał prezes Voyager Transport pan Kamil Wojtarowicz, który przedstawił nową linię, przypomniał historię firmy oraz nakreślił plan dalszego rozwoju. Po nim głos zabrali przedstawiciele Małopolskiego Urzędu Marszałkowskiego, Gorlic, Banku oraz firm współpracujących. Wszyscy podkreślali, to jaki wpływ na lokalną społeczność i gospodarkę miało powstanie Voyagera oraz jego rozwój.
Jeszcze tylko pamiątkowe zdjęcia, z pierwszą obsadą inauguracyjnego kursu.
Jeszcze jedno zdjęcie przy autokarze
Czas powoli ruszać w drogę. Zanim ruszymy szybkie sprawdzenie rozkładu jazdy.
Nie tylko ja sprawdzałem rozkład jazdy także przyszli pasażerowie upewniali się, że autobusy do Kołobrzegu będą wyruszać z Gorlic
No to ruszamy w drogę. I teraz uwaga (autobusy zaczynają i kończą bieg w Gorlicach. Tutaj na bazie są sprzątane, myte i przygotowywane do drogi. Tak więc można zakupić bilet na trasie Gorlice – Kołobrzeg i z powrotem).
Pierwszy przystanek Grybów, tutaj szybka nawrotka i w drogę do Krynicy
Po drodze drogowcy pomyśleli by kierowcy mieli co robić i nie nudzili się. Nie daleko doszło do osuwiska więc dla bezpieczeństwa zrobiono mini objazd, aby zmniejszyć prędkość zrobiono szykany. Niestety robiąc je nikt nie pomyślał, że przecież tędy jeżdżą autobusy, a tym bardziej że mogą jeździć 15 metrowe najdłuższe dopuszczone do ruchu. Marcin, który przez pierwszy odcinek prowadził nie mało się napocił by ominąć te szykany. Zrobił to z gracją i bez problemu. Po chwili serpentyny i pod górę. Ja osobiście uwielbiam takie drogi, ale prowadzenie autobusu i to jeszcze tak ogromnego jest nie lada wyzwaniem. Marcin poradził sobie z tym odcinkiem bez problemu. Pewnie, profesjonalnie i z gracją tak bym to opisał. Ja osobówką miałbym przy szykanach problem, a on nic, serpentyny, też bez mrugnięcia okiem.
No dobra przejechaliśmy malowniczy dojazd do Krynicy i dotarliśmy do przystanku początkowego Krynica – Czarny Potok. Krótka foto sesja.
i w drogę bo pierwsi pasażerowie czekają
Pogoda się popsuła było duszno i gorąco, tym bardziej mnie cieszyła klimatyzacja w autobusie, która doskonale sobie radziła z warunkami na zewnątrz. Pierwszy przystanek w Krynicy i pierwsi pasażerowie. Dawid sprawnie przyjął bagaże
Jak się okazało pierwsi pasażerowie kupili bilety przez internet i to od razu na cała trasę. Ruszamy dalej jeszcze jeden przystanek w centrum Krynicy kilku pasażerów do Krakowa się z nami zabrało. Następny postój to Nowy Sącz. Tutaj dotarliśmy około 15 minut przed odjazdem. Pasażerowie czekali już na nas tłumnie
I znów kilka osób pojechało z nami do Koszalina i Kołobrzegu. Zapowiada się naprawdę przyjemna inauguracja i spora frekwencja pierwszego kursu. Samych biletów on-line było sprzedanych 40, a jeszcze jest sprzedaż biletów w kasach dworcowych. Pakowanie bagaży, oklejanie fiszkami bagażowymi i na pokład
W między czasie sporo ludzi pyta o nowe połączenie, a czekając na odjazd spotkały się dwie koleżanki starsza i młodsza.
Punktualnie o 17:30 wyjechaliśmy w stronę Brzeska, gdzie czekają na nas kolejni pasażerowie. Zostawiamy za sobą Beskid Sądecki oraz Nowy Sącz
Na horyzoncie coraz więcej chmur, ale my jedziemy w stronę słońca. O 18:25 dojechaliśmy do Brzeska tutaj znów kilku pasażerów wsiadło. Co ciekawe wiele osób czekało na nas tylko po to by się zapytać jak kupić bilety, ceny i brało rozkłady jazdy. Słońce powoli zbierało się ku zachodowi, a my mknęliśmy autostradą w kierunku Krakowa
Wawel przywitał nas koło godziny 19:25,
a na dworzec MDA dotarliśmy około godziny 19:35, gdzie zajęliśmy stanowisko G7
I tutaj także spora grupka pasażerów czekała na nas. Pasażerowie sprawnie zajęli miejsca w autokarze, a obsługa zajęła się bagażami.
Co ciekawe nasz kurs miał większe zainteresowanie niż konkurencji. Ja wybrałem się na wylot z dworca by zrobić zdjęcia wyjazdu. Przy okazji zrobiłem zdjęcie termometru na zewnątrz.
Tak 40.6 stopnia było na polu i to daje obraz jak ciężko miała klimatyzacja w autobusie. W oczekiwaniu na wyjazd zrobiłem zdjęcie Bovy Voyagera.
Gdzie się człowiek nie spojrzy w Małopolsce tam ma spore szanse zobaczenia pojazdu z logo przewoźnika. Chwilę później wyłoniła się na górnej płycie nasza Setra
Naprawdę prezentuje się wspaniale ten autobus
Punktualnie o 19:50 wyruszyliśmy dalej w stronę zachodzącego słońca
Jak zwykle przychodzą wakacje a autostrada A4 ma znów remont. Dawid chwilę się zamyślił nad trasą wjazdem do Katowic
A słońce coraz ciekawiej znikało za horyzontem
My dotarliśmy do Katowic tuż przed 21. Odjazd planowy z Katowic to 21:15
Po drodze na dworzec mijamy Rynek w Katowicach, akurat trwała tam kolejna edycja Rynku Smaków, a od mojej ostatniej wizyty wyrosły palmy.
Na dworcu czekał na nas tłum pasażerów i to dosłownie
Sprawne pakowanie oznaczenie bagażu pasażerów. Każdy dostał swój numerek bagażowy.
Frekwencja naprawdę była imponująca jak na pierwszy kurs
My Ruszamy dalej. Kolejny przystanek Częstochowa gdzie zameldowaliśmy się 10 minut przed odjazdem o 22:35.
Także tutaj wsiadło kilka osób. Powoli w autobusie wypełniały się prawie wszystkie miejsca. Wyruszyliśmy jak zwykle punktualnie a do następnego przystanku w Łodzi mieliśmy blisko 2 godziny jazdy. Ja ułożyłem się wygodnie w fotelu i zasnąłem. Obudziłem się już na wlocie na dworzec Łódź Kaliska i tutaj ważna informacja, Voyager zatrzymuje się na części kolejowej nie na dworcu PKS. Mam nadzieję, że to szybko się zmieni i będą wjeżdżać na dworzec PKS.
Także tutaj wsiadło kilka osób.
Z Łodzi autobus wyruszył wypełniony praktycznie w 80% w kierunku Poznania. Ja znów zapadłem w sen. Nie powiem Setra zakupiona przez Voyagera porusza się praktycznie bezgłośnie. Jest doskonale wytłumiona i nie czuć hałasu silnika wewnątrz, a zawieszenie doskonale wybierało nierówności polskich dróg. Co ciekawe w wypoczynku na pokładzie bardzo pomaga regulowany zagłówek, który podtrzymuje głowę w komfortowej pozycji. Nie tylko zwiększa bezpieczeństwo pasażera, ale także zwiększa komfort podróży. tuż po godzinie 3 dotarliśmy do Poznania. Tutaj także 10 minut postoju i zero wysiadających. cały czas wszyscy jadą z nami praktycznie do końca
po wyruszeniu z Poznania odpadłem na dłużej i obudziłem się już za Szczecinkiem tuż przed Koszalinem.
Do Koszalina dotarliśmy punktualnie
Północna Polska przywitała nas pięknym bezchmurnym niebem. W Koszalinie wysiadło sporo osób.
A my ruszamy dalej do Ustronia Morskiego.
Symboliczny widok wiatraków po drodze przypomniał mi mitycznego Don Kichota walczącego z nimi. Podobną analogię można zastosować do prowadzenia firmy transportowej w Polsce świadczącej usługi na liniach regularnych. Niestety przewoźnicy jak Don Kichot stale muszą walczyć z wiatrakami, decyzjami jednej osoby o być albo nie być danej linii czy firmy. Konkurencja, która chwyta się ciosów poniżej pasa. Ogólnie jak zobaczyłem te siłownie wiatrowe miałem chwilę zadumy, która została przerwana morską bryzą w Ustroniu Morskim.
Pasażerowie wysiedli a my ruszyliśmy do końcowego przystanku w Kołobrzegu tutaj dotarliśmy punktualnie o godzinie 8:30. Pasażerowie pytani podczas transmisji na żywo na FP Voyagera. My wyruszyliśmy na mała sesję zdjęciową i rundę honorową wokół miasta.
Nasza Setra dumnie pozowała do zdjęć na tle portu jachtowego
Zdjęcie pamiątkowe z pierwszego kursu
Chłopaki dzielnie się spisały. Nie widać było po nich zmęczenia. Ogólnie autobus jest bardzo przyjazny dla kierowcy i pasażera. Ja w piątek wstałem o godzinie 5 rano. Przespałem się w autobusie i nie byłem zmęczony wręcz przeciwnie po tylu godzinach jazdy byłem pełen energii. No dobra autobus jedzie na parking a ja ruszam na zwiedzanie. Pierwsze co mi się rzuciło w oczy to ogromny park przed dworcem PKP gdzie wysiadłem. Park ten prowadzi wprost na plażę. wszedłem rozejrzałem się i poszedłem w stronę molo
Nie jest ono tak okazałe jak w Sopocie ale też jest bardzo przyjemne
Z Mola można zobaczyć widok na latarnię w porcie Kołobrzeskim.
Pierwsza myśl spora odległość mnie dzieli, ale tak naprawdę okazało się, że nie było to zbyt daleko. Wstęp do latarni jest płatny. 6 zł normalny 4 zł ulgowy i powiem wam, że naprawdę warto. To jest według mnie obowiązkowy punkt na trasie po Kołobrzegu. Widoki z Latarni robią naprawdę duże wrażenie
Idąc w stronę Latarni mijamy pomnik zaślubin z morzem
Byłem pierwszy raz w Kołobrzegu i wiem, że muszę tu jeszcze wrócić. Parki robią wrażenie, jest gdzie się schować przed żarem w cieniu
Warto wybrać się na starówkę Kołobrzeską, nie jest ona może duża ale po środku mieści się zabytkowy ratusz
Niedaleko jest bazylika, którą także warto zobaczyć. Spacerując po Kołobrzegu znajdziemy wiele różnych fontann, oczek wodnych, kanałów wodnych.
Po drodze mamy do dyspozycji wiele ciekawych parków
Myślę, że jeszcze w tym roku zawitam w Kołobrzegu jeszcze raz i opiszę Wam co można fajnego zrobić w jeden dzień czy weekend. Bo leżenie na plaży kiedy dookoła jest tyle fajnych rzeczy nie ma sensu. Ja spacerując zgłodniałem i trafiłem do małej knajpki azjatyckiej gdzie zamówiłem sobie obiad i obejrzałem mecz, a co też czasem można coś obejrzeć. Niestety nie było mi dane zobaczyć karnych bo trzeba było się zbierać do drogi powrotnej. Niebo nad Kołobrzegiem zachmurzyło się. O 18:15 wyruszyliśmy w drogę powrotną. Tuż za Kołobrzegiem rozpadało się tak jakby niebo mówiło zostańcie z nami nie odjeżdżajcie.
Z Kołobrzegu zabraliśmy 20 osób w Ustroniu Morskim wsiadło kolejne kilka osób i tak znów zaczęliśmy zbierać ludzi, a autobus szybko wypełniał się
Po wyjeździe z Koszalina pierwszy przystanek to Szczecinek, ale zanim do niego dotrzemy zmierzymy się z burzą, a tak ona się nam zapowiadała
Malownicze i groźnie wyglądające chmury pokazały nam co potrafią
ale także dzięki udało mi się złapać fajny kadr
Na wlocie do Szczecinka minęliśmy się z dziennym kursem do Kołobrzegu
Byli opóźnieni około godziny z powodu korków na drodze. My dojechaliśmy na dworzec w Szczecinku gdzie zabraliśmy kolejnych pasażerów.
Na pytanie jak jest. Marcin pokazał jak bardzo zadowoleni są klienci oraz jak dopisuje frekwencja
Kolejnym przystankiem była Piła, a tam zastała nas spora ulewa.
Pasażerowie szybko zajęli swoje miejsca i można wyruszać dalej w kierunku Poznania
Po drodze został włączony testowo tuner DVB, oraz film który aktualnie leciał na TVN-ie
Pogoda podczas powrotu nas nie rozpieszczała. Ale w Obornikach przywitano nas hucznie
Pokaz sztucznych ogni doskonale wpisał się w inaugurację linii
To się nazywa być w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie.
Pokaz był z okazji nocy świętojańskiej, ale przy okazji i nam się udało zrobić kilka fajnych kadrów. Ruszyliśmy po półgodzinie w kierunku Poznania
Ja odpłynąłem zaraz za obornikami i obudziłem się dopiero w Katowicach. Jeszcze raz mogę wam powiedzieć, że u siebie w domu tak nie wyspałem się jak jadąc do Kołobrzegu. Ja opuściłem Dawida i Marcina w Krakowie. Powróciłem do domu wypoczęty pomimo zrobionych ponad 1000 km w ciągu 56 godzin.
Tak wyglądała podróż. W obie strony. Teraz kilka słów o autobusie i jego wyposażeniu.
Voyager jak do tej pory nie miał poważniejszego wypadku z pasażerami. Przynajmniej ja o takim nie wiem. Właściciele kupując nowy tabor położyli szczególny nacisk na bezpieczeństwo. Zakupione Setry posiadają wszelkie najnowsze systemy poprawiające bezpieczeństwo między innymi system wspomagający prowadzenie pojazdu, który na bieżąco monitoruje to co się dzieje przed pojazdem. Tutaj na zdjęciach macie pokazane. System wykrył ciężarówkę przed nami i pokazał na wyświetlaczu odległość do pojazdu i jego prędkość.
W przypadku gdy wykryje nagłą zmianę prędkości pojazdu przed autobusem system uruchomi w przypadku braku reakcji kierowcy awaryjne hamowanie. Kolejną funkcją tego systemu jest monitorowanie czy nie przekraczamy pasa i czy nie zjeżdżamy z drogi
W przypadku braku reakcji zaczyna wibrować fotel kierowcy z tej strony z której przekroczyliśmy linię. W przypadku gdy Wyprzedzamy na autostradzie i nie mamy włączonego kierunkowskazu, system zdefiniuje taki manewr jako zagrożenie i zacznie hamować. Ciekawe uczucie, zdarzyło się nam takie hamowanie jadąc autostradą. Autobus doszedł do wniosku, że ciężarówka przed nami może zjechać na nasz pas więc przyhamował autobus do prędkości pojazdu przed nami. Kolejną ważną rzeczą w autobusie to klimatyzacja która pracowała bardzo ciężko
My mieliśmy początkowo ustawioną klimatyzację na minimum, ale podczas jazdy temperatura była regulowana w zależności od potrzeb pasażerów by podróż była komfortowa
Centrum dowodzenia jest w kierownicy tak by kierowca nie musiał odrywać rąk.
Wszelkie ważne informacje wyświetlają się na ekranie pomiędzy zegarami. To tu kierowca może sprawdzić poziom płynów, ilość paliwa, czy innych istotnych informacji.
Tutaj nie ma zbędnych rzeczy wszystko jest zaprojektowane ergonomicznie tak by kierowca mógł się skupić na jeździe, a nie szukania przycisku by włączyć np oświetlenie czy inne
Co ciekawe nawet laik ktory pierwszy raz jest w autobusie szybko się zorientuje co do czego służy.
Podsumowując
Pojazdy z charakterystycznym logo na kierownicy firmy Kassbohrer Setra są naprawdę wygodne i można pokonywać najdłuższe trasy bez większego problemu i zmęczenia zarówno pasażerów jak i kierowców. Voyager zadbał o komfort i bezpieczeństwo swoich pasażerów. Linia Krynica – Kołobrzeg to bardzo ciekawa propozycja wakacyjna i nie tylko. Można się z nimi spokojnie wybrać w piątek wieczorem i wrócić w poniedziałek rano prosto do pracy. Wypoczniecie i wyśpicie się w autobusie, zapewniam Was bo pod tym względem jestem naprawdę wymagającym pasażerem, a moja fizjonomia doskonale i bardzo boleśnie pokazuje wszystkie mankamenty. Tutaj nie miałem żadnych problemów. Konkurencja na tej trasie teraz musi się mocno zastanowić co robić. Ceny są naprawdę przystępne, a i przewoźnik stosuje ulgi ustawowe, więc cena robi się naprawdę ciekawa, a jeszcze jak dołożymy do tego promocje internetowe i bilety od 1 zł to już naprawdę mamy spore możliwości taniego podróżowania od Morza po Góry.
Na koniec jeszcze kilka info o tym obsłudze:
1. Jeżeli kupiłeś bilet przez internet możesz podać imię i nazwisko, lub numer rezerwacji kierowcy szybko odnajdą go na swoim tablecie.
Bilet można zakupić w kasach dworcowych, poprzez stronę Voyager-transport.pl, lub u kierowcy. Najbardziej opłaca się zakupić bilety przez stronę internetową.
2. Każdy bagaż dostaje specjalną opaskę z numerem. odcinek kontrolny jest oddawany pasażerowi.
Dzięki temu łatwiej jest odnaleźć dany bagaż i w przypadku podobnych walizek nie dojdzie do podmiany. W przypadku zaginięcia lub zniszczenia bagażu jest to dowód nadania bagażu do luku autobusowego. Ważne info nie tylko w przypadku podróży na linii Kołobrzeg – Krynica ale ogólnie. Po dotarciu na dworzec odrywamy id tag czy to z samolotu, czy to z autobusu i wyrzucamy. Po pierwsze unikamy w tym przypadku namierzenia przez złodzieja który może nas obserwować, a dwa podczas przesiadki czy powrotu nie mamy zdublowanego.
Już zupełnie na koniec, moim zdaniem linia ma naprawdę duży potencjał i z tego co wiem nie jest to ostatnie słowo Gorlickiego przewoźnika. W niedalekiej przyszłości autobusy Voyagera pojawią się regularnie także w innych miejscach Polski. Będę się przyglądał dalej rozwojowi tej firmy ponieważ jest to jeden z tych przykładów, że można konkurować, że można się rozwijać i odnosić sukcesy, niestety są tacy, których to boli.
Życzę dalszej wysokiej frekwencji w autokarach, by linia się utrzymała i została na stałe w siatce połączeń oraz by szybko pojawiły się kolejne nowe połączenia.
Pozdrawiam i gratuluję doskonałego otwarcia
Stanisław | Okazje Podróżnika
Zdjęcia wykonane są aparatem Panasonic Lumix G7 oraz telefonem Sony Xperia Z5Premium