Image default
AktualnościKolejowiPKP IntercityPrzewoźnicy

Miało być pięknie, a wyszła… przejażdżka kolejowa po Polsce.

Sylwestra i Nowy rok miałem spędzić z ukochaną, ale los chciał że stało się inaczej. Czasem tak bywa, że nie wychodzi nam to, co sobie zaplanowaliśmy i musimy zmienić plany, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Wyszedł ponowny (po roku) test Pendolino i test Flirta (już kursowego) na długiej trasie. Zapraszam do lektury…

Jak już wspomniałem na wstępie, koniec roku i początek miał być dla mnie szczęśliwy z ukochaną osobą, ale los chciał inaczej i plany musieliśmy zweryfikować.  Początek zaczął się od wyjazdu z Krakowa Głównego pociągiem EIP 3512. Ucieszyłem się, że znów mogę podróżować ETR 610 kupionym przez PKP Intercity. Pociąg ten jest solą w oku pewnych środowisk i dzielnie stawia im czoło. Jak do tej pory nie popsuł się ani nie dotknęły go inne plagi, które mu wieszczono. Ta cholera nawet nie chce być głośniejsza w środku, a komfort jaki był na początku, taki jest do dziś. Pierwsze wrażenia opisane są tutaj. Z Krakowa wyjechaliśmy planowo o 17:46 i tak było aż do końca, czyli do Gdyni Głównej, gdzie dotarliśmy o godzinie 23:30.

DSC_0731

Cała podróż minęła mi nie wiem kiedy, pociąg jechał płynnie i niemal bezgłośnie. Ruszając z Krakowa wiedziałem, że jadę, bo światła dworca mi się przesuwały, ale jak już wyjechałem poza miasto to miałem wrażenie jakbym stał w miejscu, aż do pojawienia się znów świateł na zewnątrz, które szybko znikały. I tak, nawet nie wiem kiedy, dotarłem do Warszawy. Komfort podróży nie zmienił się ani trochę, no może odrobinę zmieniły się moje odczucia co do foteli. Już wiem, że nie będę kupował miejsca przy oknie – dla mnie było odrobinę za ciasno, ale ja ważę 120 kg przy 168 cm wzrostu. Co się zmieniło i ciągle się zmienia to poczęstunek. W klasie pierwszej zafundowano podwyżkę cen biletów, ale dołożono do poczęstunku gorący posiłek. Nie wiem jak smakuje i co jest w tym poczęstunku, ale mam plan by to zweryfikować i opisać na djgotuje.pl. Poczęstunek obecnie wygląda tak w klasie drugiej.

DSC_0733

W poprzedniej podróży Pendolino wyglądało to tak.

20150511_081648

Co ciekawe, poprzednio dostałem poczęstunek dwa razy na całej trasie z Krakowa do Sopotu, tym razem już nie było tak dobrze. Był tylko jeden poczęstunek i po wyjeździe z Warszawy zapytano mnie, czy już go dostałem. No cóż – trochę to słabo wygląda przy cenie biletu 180 zł. Jako, że z domu wyjechałem bez obiadu, a w dodatku czekała mnie noc na dworcu, to postanowiłem coś zjeść. Zamówiłem sobie obiad dnia w Warsie, a w nim był krem z pomidorów ze śmietaną…

DSC_0738

Nie powiem –  nawet mi smakował, choć jak zawsze, piszę to z bólem serca, bo kibicuję Warsowi, musi być coś nie tak. Krem był letni a nie gorący. Owszem – był smaczny, z naprawdę dobrej jakości składników, ale był chłodny. Koszt tego dania to 12 zł. Na drugie danie był schabowy soute z ziemniaczkami oraz z ogórkiem kiszonym.

DSC_0739

Tutaj też nie mam nic do zarzucenia, może troszkę do obsługi, bo ziemniaki były bez soli, więc można było przynieść po torebce przypraw, by klient mógł sobie sam doprawić. Koszt drugiego dania to 28 zł. W sumie koszt obiadu to 40 zł – porcje nie są może za duże, ale pozwalają na nasycenie głodu, nawet osobnikom takim jak ja.

Przejdźmy teraz do frekwencji. Na stronie przewoźnika przewidywana frekwencja wynosiła pomiędzy 50-80% i tutaj znów ciekawostka. Tak było, ale do Warszawy.

DSC_0735

Podobnie było jadąc pierwszy raz.

20150511_091902

Po wyjeździe z Warszawy pociąg opustoszał. Nie rozumiem podejścia PKP Intercity do tej sprawy. Można by to rozwiązać jak konkurencja, czyli zrobić jakąś promocję. A tak skład jedzie, bo musi, ale jedzie na pusto, więc nie zarabia a traci. Jak już wiele osób pisało, to i ja napiszę – potrzebny jest dynamiczny system sprzedaży i to od zaraz. Tak jak już napisałem do Gdyni Głównej dojechałem punktualnie o 23:30.

DSC_0753Po wyjściu ludzi skład jest przeglądany i wstępnie sprzątany. Potem zjeżdża na manewry, gdzie odbywa się najpierw odszambianie i uzupełnianie wody, a potem gruntowne sprzątanie. Z tego co się dowiedziałem cała operacja trwa około 4h. Ja udałem się do hali dworca PKP Gdynia Głowna w oczekiwaniu na EIC 54 z Gdyni do Berlina przez Tczew, Bydgoszcz, Inowrocław, Poznań. Mój odjazd z Gdyni do Bydgoszczy był zaplanowany na 7:13 rano. Jakoś trzeba było sobie urozmaicić czekanie na kolejny przejazd, więc skorzystałem z McDonald’s. Kupiłem sobie nuggetsy w zestawie i zasiadłem do jedzenia. Nie pokażę wam zdjęć, bo nie miałem siły ich robić, ale restauracja wyglądała jakby przez nią przeszedł tajfun. Powiem szczerze, co ciężko mi przechodzi przez klawisze, na zewnątrz w hali dworcowej było czyściej niż w środku restauracji. Nudno trochę było, więc zacząłem spacerować po dworcu. Wyszedłem pomarznąć na perony patrząc na obsługę składów, które wyruszały w Polskę. Tutaj chciałem pozdrowić skład drużyny konduktorskiej z TLK Polaris, której obsada czyta Okazje Podróżnika. To fajne uczucie spotkać kogoś, kto czyta nasze wpisy. Wracamy do dworca. Jedna rzecz szczególnie mi utkwiła w pamięci, a była to stara zabytkowa gablota po renowacji z rozkładem jazdy.

DSC_0768

W modzie są teraz elektroniczne wyświetlacze, interaktywne monitory dotykowe, a mnie brakuje takich rzeczy jak ta gablota. Jak dla mnie taki rozkład jazdy ma wiele więcej pożytku niż te nowinki technologiczne. O 3:48 postanowiłem przejechać się PKM czyli Pomorską Koleją Metropolitalną. Oddana do użytku we wrześniu 2015 roku coraz śmielej sobie poczyna. Składy są obsługiwane przez Szybką Kolej Miejską. Nowoczesne szynobusy produkcji Pesy dają radę.

DSC_0765

Są wygodne i komfortowo można w nich usiąść.

Pociąg posiada takie udogodnienia jak niska podłoga i wjazd dla osób niepełnosprawnych, klimatyzacja, która staje się standardem oraz WiFi (internet) i gniazdka elektryczne. Niestety jest łyżka dziegciu w tej beczce miodu. Skład jest okrutnie głośny. Producent nie zadbał tutaj o dostateczne wygłuszenie składu. Silniki diesla mocno dają się we znaki pasażerom, kiedy pociąg się rozpędza. Najciekawsze w całej linii PKM są przystanki, które zaprojektowano ze smakiem i bardzo ciekawie architektonicznie. Dzięki PKM Trójmiasto dołączyło do Krakowa, Warszawy, Lublina gdzie można dojechać na lotnisko szybką koleją. Cena biletu to 3,5 zł – dla porównania w Krakowie to 8 zł. Przystanek jest usytuowany dokładnie naprzeciwko lotniska

DSC_0757

Mamy w planie w tym roku pokazać wam najważniejsze w Polsce lotniska, opisać jak dojechać do nich tanio i szybko, a także pokazać wam np. co się dzieje z waszym bagażem. Wracamy do tematu. Dojazd z Gdańska Wrzeszcza to około 20 minut, tak samo z Gdyni Głównej. Pociągi kursują w takcie co piętnaście minut. Po powrocie na stację Gdynia Głowna zostało mi jakieś 2h do odjazdu pociągu. Około 7 rano został podstawiony skład do Berlina EIC 54, na który oczekiwałem. Tutaj miałem lepiej, bo udało mi się jechać 1 klasą. Skład był czysty, ale jak to w PKP – nie obyło się bez mankamentów. Tablica rozdzielcza wagonu była niezabezpieczona i otwarta – dopiero kierownik pociągu zamknął ją po ruszeniu. Skład był czysty i zadbany. Internet na pokładzie oraz sprawne gniazdka elektryczne były miłym dodatkiem (jakoś zawsze miałem pecha jadąc składem wagonowym, że coś nie działało). Wielkim zaskoczeniem był dla mnie poczęstunek, gdzie dostałem tortillę z kurczakiem, sok, pierniczek i migdał królewski w czekoladzie. Miło, a nawet bardzo miło. Jeden przystanek w Tczewie i po godzinie z hakiem byłem w Bydgoszczy.

DSC_0770

Pociąg przyjechał punktualnie do Bydgoszczy.

Sam dworzec w Bydgoszczy to połączenie nowoczesnej architektury z zabytkowym kompleksem budynków. Jak dla mnie bardzo ciekawe połączenie. W środku nowego budynku jeszcze nie ma wszystkiego uruchomionego, ale mamy mała galerię handlową, a na poziomie -1 mamy kasy biletowe oraz toalety.

DSC_0779

Poczekalnia jest umiejscowiona w zabytkowej części dworca pomiędzy peronem 3 a 4, a w niej jest także kącik dla dzieci.

DSC_0885

Znajdziemy też miejsce do palenia papierosów.

DSC_0886

Dworzec jest bardzo funkcjonalny, ale z informacją pasażerską to przesadzili. Jest jej po prostu za dużo  – obdzieliłby nią ze trzy dworce i dalej byłoby funkcjonalnie. Dla przykładu, np. na dworcu w Gdyni brakowało mi wyświetlaczy, a tu jest ich nadmiar. Ogólnie naliczyłem się chyba 8 sztuk dużych interaktywnych ekranów dotykowych.

DSC_0781

Tutaj zaczyna się smutna historia. W Bydgoszczy miałem spędzić sylwestra oraz kilka dni, ale niestety okrutny los popsuł mi plany i musiałem się ewakuować po 21 z Bydgoszczy. Niestety w Sylwestra pociągi nie jeżdżą, choć kiedyś jeździły, więc noc sylwestrową spędziłem samotnie na dworcu. Okazuje się, że nie tylko ja miałem w tym czasie pecha, ale suma summarum i tak zostałem sam z ochroną na dworcu i panią która miała dyżur na kasie. Pierwszy pociąg, który odjeżdżał z Bydgoszczy to był IC 5324 Wawel. Pociąg podstawiono prawie 40 minut wcześniej.

DSC_0888

Pachnący jeszcze nowością skład Staedler Flirt 3 przywitał mnie gościnnie i ciepło.

DSC_0896

Do wagonu wsiadamy przez wygodne szerokie drzwi, aby łatwiej wsiąść do pojazdu. Przy niskich peronach wysuwa się dodatkowy schodek. Dużo miejsca i przestrzeni mamy w przedsionku. Szybko możemy się odnaleźć, jeśli przegapiliśmy informację na drzwiach, jakim pociągiem i w którym kierunku jedziemy dzięki informacji pasażerskiej.

DSC_0894

Zasiadłem wygodnie w fotelu przy oknie.

DSC_0893

Z Bydgoszczy skład wyjechał punktualnie i nie cieszył się większą frekwencją aż do Poznania, gdzie wsiadło więcej ludzi.

DSC_0895

Potwornie zmęczony po 72h na nogach zapadałem w chwilowe utraty świadomości (snem bym tego nie nazwał, ale pozwoliło mi się to zregenerować). Największą niespodzianką były zagłówki w fotelu, które pozwalają na naprawdę komfortową podróż. Poprzednio jechałem klasą 1 i byłem wniebowzięty (nasz test redakcyjny Flirta).

DSC_0900

Ta o to poduszeczka w zagłówku jest bardzo dobrym dodatkiem. To dzięki niej oraz ciszy podczs jazdy się wyspałem. Ponad siedmiogodzinna jazda pociągiem w końcu stała się przyjemnością. Ponownie pociąg stał się komfortowym środkiem podróży. W Łodzi dosiadło się najwięcej ludzi i pociąg wypełnił się prawie do pełna.

DSC_0899

Podsumowując – podróż Flirtem nawet w najdalsze trasy nie powinna sprawiać problemów. Na komfort jazdy bardzo duży wpływ ma także wyposażenie składu, który posiada WiFi z szybkim internetem, wieszaki na rowery, wygodne półki na bagaż, gniazdko pomiędzy siedzeniami oraz wygodne stoliki. Pod względem akustycznym największy komfort to Pendolino, potem Flirt 3, zmodernizowane składy wagonowe i na końcu DART. Pod względem komfortu siedzenia – i tutaj sam się sobie dziwię – to siedząc przy oknie najlepszy wydał mi się Flirt, potem Pendolino, a siedząc od korytarza odwrotnie. Może to wydać się dziwne, ale tak mi się najlepiej siedziało podczas jazdy. Niestety do Krakowa pociąg dotarł opóźniony o blisko 30 minut. Nie wiem czemu, bo tak naprawdę nie staliśmy nigdzie, nie było awarii, a jednak pojawiło się spóźnienie i to dość spore.

DSC_0904

Moja wycieczka dookoła Polski wyszła spontanicznie i bez żadnego planu. Ogólnie ten czas miałem spędzić inaczej, bo z ukochaną osobą, ale jak to zwykle jest – los bywa okrutny. Mam nadzieję, że szybko się z nią zobaczę i nadrobimy jakoś ten czas, kiedy się nie widzimy. Podsumowując, podróż w te dni jest sporym wyzwaniem, a szczególnie jak nagle musisz zmienić plany. Jazda w Sylwestra jest niestety niemożliwa. Nie dziwię się, bo każdy chciałby spędzić ten czas w gronie bliskich i znajomych i  nie mam o to pretensji. Plusem jest to, że można było kupić bilet. Ciepły i czysty dworzec to jest już coraz częściej norma i z tego trzeba się cieszyć. Spóźnienia pociągów dalej występują, ale do tego przywykliśmy, choć kolej jeździ coraz punktualniej. Bardzo dobrze zachowują się drużyny konduktorskie, są miłe i przyjaźnie nastawione do pasażera. Wielokrotnie stojąc na dworcu załogi drużyn pytały się mnie, czy nie trzeba mi pomóc i czy jadę z nimi. PKP Intercity także pomyślało o wzmożonych powrotach w te dni i we wszystkich komunikatach drużyny prosiły, by zaopatrzyć się wcześniej w bilet powrotny, bo w dniach 31 grudzień – 3 stycznia dobrze kupić wcześniej bilet, by mieć zagwarantowaną komfortową podróż. O tym, jakie to ważne, wiele osób przekonało się np. w Krakowie na dworcu, czekając w takiej o to kolejce do autobusu. Zdjęcie z Nowego Roku.

Z drugiej strony, jeśli gdzieś jedziemy, dobrze jest zaplanować także od razu powrót. Kupując wcześniej bilet powrotny pomagamy poniekąd przewoźnikom w zaplanowaniu taboru, jaki należy podstawić do obsługi wzmożonego ruchu. Dzięki temu, że kupimy bilet i zaplanujemy powrót przewoźnik może, np. jak PKP, wstawić dodatkowe wagony, a autobusowy zrobić kursy dodatkowe.

Wszystkie zdjęcia wykonane do tego wpisu zostały zrobione za pomocą Sony Xperia Z3 Plus a jej test znajdziecie niebawem na stronie potrzebujeto.pl

Na koniec na ten nowy rok chciałbym Wam drodzy czytelnicy życzyć wspaniałych podróży oraz dobrych promocji w 2016 roku. U nas rok zapowiada się bardzo ciekawie i jak się uda wszystko połączyć będą nowe ciekawe funkcje na stronie. W tym roku zabierzemy Was w więcej ciekawych miejsc, postaramy się wyszukać dla Was najlepsze promocje cenowe oraz nowe połączenia. Pokażemy Wam jak się produkuje tabor, którym się poruszamy oraz co się dzieje na dworcu czy lotnisku. Dojdzie wiele ciekawych testów, przejedziemy się nowymi przewoźnikami i pokażemy Wam, co oferują. Pokażemy także jak się poruszać po lotniskach, ale nie tylko, bo zabierzemy Was także do portów morskich.

Jeszcze na koniec krótkie podsumowanie. Odwiedziliście naszą stronę w 2015 toku blisko 300 tysięcy razy, za co Wam serdecznie dziękujemy i prosimy o więcej!

Pozdrawiam Was ciepło w Nowym Roku i zapraszam do wspólnych wojaży!

Stanisław red. nacz. wraz z ekipą Okazji Podróżnika

Podobne Wpisy

Zmiana strony Polskiego Busa …

DJ Czas

Amber Fest 2019

DJ Czas

Leo Express dostał zielone światło.

DJ Czas