Image default
BranżoweFelietony

Wymagasz czystości, zachowaj ją sam…

Taki napis często jest spotykany w miejscach publicznych (głównie w toaletach), ale powinien chyba wisieć wszędzie w komunikacji zbiorowej. Zapraszam do wpisu o nas podróżnych i chlewikach na kółkach…

W każdym z nas drzemie cząstka bałaganiarza. W domach od najmłodszych lat wpaja się nam zasady higieny, jak dbać o porządek. Z wiekiem przechodzimy różne etapy dbania o siebie. Podsumowując, żyjemy coraz bardziej higienicznie, ale czy na pewno? Patrząc, to co czasem się dzieje w komunikacji zbiorowej, czy w miejscach publicznych, a najbardziej dołujące są ślady, jakie homo sapiens polonicus i nie tylko pozostawia w parkach narodowych czy lasach mam odmienne wrażenie. Sam nie jestem ideałem, czasem i mnie nie udaje się trafić do kosza, tak nie jestem z tego dumny, ale nigdy nie jest to plastikowa butelka, puszka czy inne. Zwykle to czasem bilet czy paragon mi wypadnie z kieszeni, czy ręki, odbijając się od kosza na śmieci. Często go podnoszę, ale czasem zdarza się. No cóż, moja wina. Tak samo kilka razy zapomniało mi się zabrać ze sobą butelki czy opakowania po produkcie spożywczym, ale nie zrobiłem tego celowo. Po odjeździe autobusu przychodziła refleksja i uczucie, że czegoś zapomniałem.

Gdy w domu nie ma …

To jesteśmy niegrzeczni, czy jakoś tak, ale o tym za moment. Wróćmy do codziennych czynności. Cały czas w odbiornikach telewizyjnych atakują nas reklamy suplementów, środków czystości i banków, to tak w wielkim skrócie. Na zdjęciach pokazujemy lśniący czysty pokój, mieszkanie czy też dom. Znajomi podziwiają, komentują, odwiedzają i chwalą jak miło czysto i fajnie jest u nas. Robimy imprezki i po nich wylewamy swa gorycz, bo ktoś na kruszył nam chipsy na dywan. Mniej więcej wygląda to tak jak na tej scenie z filmu How High.

Pilnujemy porządków, ale co si dzieje z nami, naszymi pociechami, kiedy opuszczają swoje domowe zacisze?

Chrum chrum

Niektórzy z nas zmieniają się w zwierzę, co wydaje właśnie takie odgłosy. Wsiadamy do autobusu, pociągu i zmieniamy się diametralnie. Skąd takie przypuszczenia? Ano stąd, że przeglądając grupy dyskusyjne przewoźników, kierowców mam wrażenie, że przekraczając drzwi domu, zmieniamy się jak za dotknięciem magicznej różdżki. Wychodzi z nas zwierzęcy instynkt, tyle że przysłowiowa świnka jest w porównaniu z przedstawicielami homo sapiens wzorem czystości. Zobaczmy zatem, co potrafią zostawić pasażerowie.

Tak wygląda autobus Polskiego Busa po powrocie na bazę. To, co widzicie, to jednak jest jeszcze niczym, co można zastać w autobusie, czy pociągu.

Na zdjęciu powyżej jest autobus po wycieczce szkolnej. To, co łączy oba zdjęcia to to, że przewoził gatunek homo sapiens. Ciężko mi napisać, że kierowcy wozili ludzi, gdyż to, co pozostawili po sobie, bardziej przypomina jakby, ktoś na wysypisku śmieci zdetonował bombę. Rozumiem długa podróż, człowiek może zgłodnieć, robimy sobie kanapki, kupujemy prowiant, coś do picia i ruszamy w drogę. OK też tak robię, ale uwaga teraz część z Was może dostać szoku. W autobusie są kosze na śmieci!!!! Można z nich skorzystać, nikt nie będzie krzyczał, Ba nawet jest to wskazane.

Bo autobus był brudny

Autobus, zanim wyjedzie z bazy, jest sprzątany, możecie mi wierzyć lub nie, ale kierowca nie lubi jeździć w brudnym autobusie. Przewoźnicy zarówno liniowi, jak i turystyczni dbają o czystość swojego taboru. Wymieniają tapicerki, odnawiają wnętrza, sprzątają, myją, piorą. Wszystko po to, by zapewnić nam pasażerom najwyższy komfort i bezpieczeństwo. Tak dobrze czytacie bezpieczeństwo, także zależy od tego, jaki mam porządek w pojeździe. Widujecie zaparowane szyby w pojeździe, to od wilgoci, Ona lubi kurz, butelki, i inne tam się zbiera, potem paruje. Zaparowane szyby ograniczają widoczność, a to może być tragiczne w skutkach, na nic próby odparowania, nawet jeśli mamy wilgotne ubranie to przy czystym autobusie to jest chwila moment, kiedy klimatyzacja nam osuszy wnętrze, w przypadku bałaganu, jaki zrobią pasażerowie, klimatyzacja i wentylacja w pojeździe nie daje sobie rady, niestety takie są nieubłagane prawa fizyki.

Przeglądnijmy wpisy znajomych, fan page gdzie narzekamy na stan czystości autobusu, pociągu, toalety, ale czy czasem nie mieliśmy w tym udziału? Często widuję narzekania ostatnio, że autobus był brudny, dopytuję się i z rozmowy wychodzi często, że osoba wsiadła po drodze. To nasuwa się pytanie, kto i kiedy nabrudził? Łatwo nam obwinia się przewoźnika, w imię zasady płacę wymagam, ale jak się delikwenta przyciśnie, to okazuje się, że kupił bilet za 1 zł, fakt ma tak samo prawo do podróży w czystym pojeździe, jak ten, co zapłacił pełną cenę, ale z reguły ten tzw. „cebula deal” jest najbardziej roszczeniowym klientem, ale nie o to tu chodzi w tym felietonie.

Często nie widzimy pasażerów, którzy śmiecą, brudzą, często sami pozostawiamy po sobie bałagan, ale przecież nie napiszemy ludziom, słuchajcie ta plama to po piwie, które piłem podczas jazdy wbrew regulaminowi przewoźnika, bo przecież łatwiej nam jest napisać, że brudno było.

Kierowca to nie sprzątaczka

Wielu przewoźników na bazie ma swój serwis sprzątający, ale zanim autobus zjedzie na bazę, musi wrócić z kursu więc kierowcy, chcąc pracować w komfortowych warunkach, łapią za miotłę i zabierają się za sprzątanie, gwarantuje Wam to, że w każdej porządnej firmie tak jest. Wielokrotnie sam pomagałem przy tych czynnościach, więc wiem, co zostawiają osobnicy z gatunku homo sapiens. Tak naprawdę kierowca powinien przed sprzątaniem autobusu ubierać taki kombinezon.

Mam w swojej dyspozycji takie zdjęcia, po których odechce się Wam podróży na kilka miesięcy. Klient ma do dyspozycji toaletę, to nie skorzysta z niej, bo i po co łatwiej załatwić się do butelki i zostawić. Tak bywają takie sytuacje, często podchmielony jegomość dostaje torsji i pasażerowie wiedzą, co jadł i pił oraz w jakich ilościach. Najgorszą robotę mają kierowcy obsługujący turystykę. Autobus po młodzieży szkolnej, wieczorze kawalerskim czy panieńskim, imprezy integracyjnej nadaje się często do generalnego sprzątania łącznie z wymianą tapicerki niejednokrotnie. Tak wiem, może to brzmieć jako przesadzanie, ale widziałem autobus po imprezie jednej z dużych korporacji, gdzie pracownicy powyrywali fotele z podłogi, a to nie jest prosta sprawa. Ekstremalną sytuacją, jaką widziałem to autobus gdzie w toalecie jakiś „spoko ziomek/lka” wysmarował swoimi odchodami całą kabinę toalety łącznie z sufitem, ot taka artystyczna dusza. Fajnie co nie? Potem kierowca, serwis sprzątający godzinami doprowadzają pojazd do stanu sprzed wycieczki.

Podsumowując

To, co opisałem, nie jest normą, choć fakt jest taki, że bałaganimy i to bardzo. Mam nadzieję, że ten felieton da do myślenia przedstawicielom homo sapiens i może przyczyni się do tego by nasze bezpieczeństwo i komfort poprawi się. Na wspomnianych grupach także pojawiają się pochwały, gdzie pasażerowie nawet po najdłuższych trasach pozostawiają pojazd czysty jakby nigdzie nie był.

Kierowca tego busa wiózł grupę dzieci przez ponad 800 km.

Da się? Oczywiście, że się da. Takich klientów się potem poleca i chwali, że mogli być gośćmi w naszych progach.

Co do bałaganu i zostawieniu po sobie to nie tylko my Polacy tak mamy. Inne narodowości mają także swoich homo sapiens.

Pozdrawiam was serdecznie i zapraszam do lektury kolejnych wpisów
Stanisław | Okazje Podróżnika.

zdjęcia we wpisie zostały zapożyczone z kilku wątków na grupach facebookowych oraz ze stocku zdjęciowego

 

Podobne Wpisy

SuperPKS – Super ale co?

DJ Czas

Flirty w PKP Intercity

Okazje Podróżnika

Telefon w podróży

DJ Czas