Smartfon podróżnika? Zapraszam do lektury testu…
Z czym kojarzy się Wam słowo Hammer?
Może z tym?
Tak to Hummer (czyta się Hammer) w wersji H1, na pewno znacie tego potwora, ale to nie o nim. Jest ten wpis.
A może z tym?
Tak to jest MC Hammer i jego słynne U Can’t Touch This.
Zastanawiacie się, czemu akurat jego wrzuciłem i ten kawałek. Tak naprawdę bardzo dobrze tytuł piosenki opisuje współczesne smartfony.
Zastanówmy się, dlaczego tak dobrze to pasuje „Nie możesz tego dotknąć”. Jako osoba, która podróżuje, testuje różne urządzenia na co dzień mam do czynienia z wieloma różnymi produktami. W tym przypadku smartfonami. O ile nie wyobrażam sobie dziś telefonu bez wzmacnianego szkła np. Gorilla Glass, to upadek smartfona na ziemię już tak. Sami wiecie ,jak to się kończy. Dlatego naklejamy różnego rodzaju zabezpieczenia i etui.
Nowoczesne może są bardzo wydajne, ale także przez to są bardzo kruche i nietrwałe. Chyba nie ma nikogo, kto by nie znał afery „bend gate” firmy na A, albo innych firm. Człowiek, siadając, zastanawiał się, czy jego smartfon w kieszeni to przetrzyma. i na wszelki wypadek go wyjmował.
I pośród wielu flagowców, delikatnych smartfonów pojawia się on na białym koniu.
Hammer Energy
Raczej wchodzi wykopując drzwi hukiem. Tak to bardziej pasuje do tego urządzenia. Ok dość już pitu pitu, przechodzimy do konkretów. Poznajmy Energetycznego Młota.
Ale, za nim to zrobimy. Wybaczcie te kilka słów wyjaśnień.
Pod koniec lipca miałem wypadek. Komputer, na którym pracuję, uległ wypadkowi, podczas burzy doszło do przepięcia i straciłem dane na dysku, a na nich przechowywałem zdjęcia i filmiki, jakie zrobiłem na potrzeby tego testu. Stąd poniżej zobaczycie zdjęcia, które zrobiłem w domu.
Zdjęcia w naturalnym środowisku Hammer zobaczycie wkrótce w innym wpisie, a także zobaczycie go w akcji w recenzji video, która pojawi się, jak tylko odzyskam narzędzie pracy. Aktualnie nagrywam na nowo wszystkie przypadki Hammera
Ok to tyle, jeśli chodzi o wyjaśnienia. Pierwszy raz mi się zdarzyło coś takiego, więc proszę Was o wybaczenie.
Hammer Energy 18×9 – wygląd
Na pierwszy rzut oka smartfon wydaje się bardzo masywny i niezgrabny. Jednak po kilku minutach w ręku okazuje się ze ten pancerniak całkiem przyjemnie i pewnie leży w ręce. Ekran jest schowany za masywnymi ramkami, jednak w tym przypadku to nie przeszkadza, gdyż ten jest stworzony do ciężkiej pracy, a nie do lansu, choć jak obrócimy go na plecy.
To znajdziemy tutaj kilka elementów, które chronią oraz zdobią ten telefon. To tutaj także znajduje się aparat główny oraz czytnik linii papilarnych. Głośnik na dole jest odpowiedzialny za dzwonki oraz alarm. Skoro już jesteśmy przy tym, to alarm jest tak głośny, że przy otwartym oknie byłem, w stanie tym telefonem, o 4 rano obudzić sąsiada z domu obok. Przez przypadek wyszła mała zemsta za granie w nocy muzyki. Z tyłu znajdziemy także czujnik biometrii, czyli czytnik linii papilarnych, który działa dość szybko i dość poprawnie. Minusem jest tutaj ciągła jego aktywność, przez co po kilku przyłożeniach blokuje i trzeba wpisać kod, ale to da się przeżyć.
Po bokach jak w każdym telefonie znajdziemy przycisk uruchomienia po prawej oraz głośności po lewej. Położenie przycisków jest naprawdę ergonomiczne, jednak przycisk pod klawiszami głośności jest mylący, nie raz go naciskałem, by wzbudzić telefon, a to akurat jest przycisk programowalny, któremu możemy nadać to, co chcemy, aby aktywował np.: aparat czy latarkę. Tak naprawdę możemy aktywować nim dowolną aplikację lub działanie telefonu.
W górnej części producent zamontował slot kart sim oraz pamięci microSD ten drugi jest hybrydowy (współdzielony z kartą sim)
Dolna krawędź telefonu pod masywną zaślepką skrywa port USB-C, jednak tutaj jest małe, ale. Nie podłączymy tutaj standardowego kabla USB-C, tylko oryginalny lub o przedłużonym wtyku 9mm inaczej możemy mieć problem
Wróćmy jeszcze na chwilę na tył telefonu. Powyżej czytnika linii papilarnych umiejscowiono aparat fotograficzny. Wbrew tendencji do powielania ilości aparatów tutaj mamy pojedynczą matrycę wraz z diodami robiącymi za lampę błyskową lub latarkę.
No dobrze wiemy już jak wygląda z zewnątrz czas zobaczyć jego wnętrze.
Hammer Energy 18×9 – wnętrze
Sercem i napędem tego smartfona jest czterordzeniowy procesor MediaTek taktowany zegarem 1,5 GHz. Podczas swojej pracy wspomaga się 3 gigabajtami pamięci ram oraz 32 gigabajtami pamięci masowej. Jeżeli potrzebujemy więcej miejsca, możemy ją dodatkowo rozszerzyć o kartę microSD o maksymalnej pojemności 128 gigabajtów.
Powyższą specyfikację systemową musimy jeszcze uzupełnić o procesor graficzny, czyli GPU, a jest nim procesor Cortex A53 taktowany zegarem o częstotliwości 667 MHz.
Nad płynną pracą całości czuwa system Android 8.1, który komunikuje się z użytkownikiem za pomocą wyświetlacza o przekątnej 5,7 cala i rozdzielczości 720 × 1440 pikseli. Próżno tutaj szukać nowoczesnych wyświetlaczy AMOLED, ale zastosowany wyświetlacz TFT o proporcjach 18 × 9 daje naprawdę dobre kąty widzenia i czytelność nawet w ostrym słońcu.
Nad bezpieczeństwem wyświetlacza czuwa szkło Corning Gorllia Glas 3, które jest naprawdę wytrzymałe, ale o tym w dalszej części tekstu, jak i dlaczego wyświetlacz TFT jest lepszy niż AMOLED. Tak dobrze czytacie, ale o tym w dalszej części tekstu.
Nad tym byśmy mogli spokojnie pracować przez długi czas, czuwa bateria Li-Po pojemności 5000 mAh. To właśnie od zasobów energetycznych baterii pochodzi nazwa Energy tego smartfona. Średni czas pracy na baterii to 48 intensywnego użytkowania. To naprawdę świetny wynik i daje nam poczucie pewnego bezpieczeństwa, że nie braknie nam nagle prądu.
Wiemy już, co napędza naszego smartofna, teraz kolej na to, jak się komunikuje ze światem. Tutaj producent Wyposażył Hammera w sporą ilość sposobów komunikacji ze światem. O to one:
- WiFi w standardzie 802.11 a/b/g/n działające w częstotliwości 2,4 i 5 GHz
- GSM — transmisja danych GPRS, Edge
- UMTS — transmisja danych w standardach HSDPA, HSUPA, HSPA, HSPA+
- LTE — transmisja danych w standardzie LTE DL, LTE UP
- Bluetooth 4,2
Komunikacja z komputerem odbywa się za pomocą złącza USB-C, jednak tu jest jeden minus zastosowane rozwiązania w obudowie, wymusiły zastosowanie kabla z wydłużonym wtyku USB-C. Port także obsługuje protokół OTG w wersji 2.0
Hammer Energy 18 × 9 został także wyposażony moduł NFC, dzięki któremu możemy korzystać także z płatności zbliżeniowych np. z Google Pay.
Smartfon ten jest przeznaczony głównie dla ludzi aktywnych, pracujących w specyficznych warunkach, gdzie odporność na zniszczenia jest wielką zaletą, ale także dla każdego, kto lubi wypoczynek na zewnątrz. Właśnie dlatego na pokładzie Hammera znalazły się systemy nawigacji GPS oraz Glonass.
Ponadto nasze urządzenie zostało wyposażone w czytnik linii papilarnych oraz w obsługę dual sim.
Dzięki temu nie powinniśmy się nigdzie zgubić, będziemy mieć aktualną pogodę, a i prądu nam w smartfonie nie zabraknie, ale to jeszcze nie koniec.
Hammer Energy 18×9 spełnia rygorystyczne normy pyło i wodoodporności IP 68 oraz IK 08.
Co to oznacza?
Parametr IK oznacza stopień wytrzymałości na uszkodzenia mechaniczne i tak nasz Hammer według normy IK powinien wytrzymać uderzenie z siłą 5 J, czyli mniej więcej upadek z wysokości 1,5 metra czy zrzucenie młotka o wadze 1,7 kg z wysokości 29 cm.
Parametr IP68 oznacza stopień pyłoszczelności oraz wodoodporności, czyli nasz smartfon powinien wytrzymać około 60 minut zanurzony do głębokości 1,5m.
Pozostało nam jeszcze opisać zamontowane aparaty fotograficznie.
Aparat główny został wyposażony w matrycę Sony IMX135 o wielkości 13 MPx, przesłonie F/2 i rejestrujący zdjęcia z maksymalną rozdzielczością 3264 × 2448 px .
Matryca ta ma możliwość nagrywania w maksymalnej rozdzielczości 1920 × 1080 przy 20 klatkach na sekundę, a jak sobie radzi zobaczymy w dalszej części tekstu.
Natomiast Aparat do selfie został wyposażony w matrycę 8 Mpx rejestrujący zdjęcia z maksymalną rozdzielczością 3264 × 2448 px.
To by było na tyle, jeśli chodzi specyfikację ii paramtery Hammera Energy. Przejdźmy zatem do testu.
Hammer Energy 18×9 – test
Po koniec czerwca do moich drzwi zapukał kurier z przesyłką, a w niej nowiutki Hammer Energy 18 × 9. Nie powiem, ucieszyłem się, gdyż wiele ciekawych rzeczy czytałem na jego temat, a w mojej karierze testera brakowało mi urządzenia, którym nie musiałbym się obchodzić jak z jajkiem.
Byłem tak podekscytowany, że jeszcze w uszach brzmiał dźwięk zamykania bramy, a ja już odpakowałem przesyłkę.
Udałem się do siebie trzymając sporej wielkości pudełko
Pierwsze wrażenia po wyjęciu z pudełka były spory ciężki masywny telefon, ale po chwili namysłu, przecież on taki ma być. Chwila dla dłoni by się przyzwyczaiły do wielkości i zaczynamy działać.
Na pierwszy ogień poszedł aparat, tutaj muszę powiedzieć, że jest całkiem nieźle. Pierwszy wyjazd, jaki odbyłem to wypad do Wenecji kilka dni po skonfigurowaniu telefonu i pierwsze zdjęcia.
Jak widzicie zdjęcie to, jest zrobione w różnych warunkach oświetleniowych, gdzie górna część jest dobrze doświetlona, a dół ma gorsze światło w cieniu. Pomimo tego zdjęcie jest jak na parametry zastosowanej matrycy, naprawdę poprawnie doświetlone i równomiernie. Niestety sa lekkie przepały, ale je można w prosty sposób nawet na ekranie Hammera skorygować.
Kolejny kadr jest zrobiony w tym samym miejscu, ale w orientacji poziomej. Tutaj elektronika poprawnie dała sobie radę z utrwaleniem tego, co chciałem uwiecznić. Tutaj lekka kosmetyka i będzie fajna pamiątka.
Tutaj zdjęcie dla porównania wykonane jednym z flagowców wspomaganym sztuczną inteligencją.
Jak sami widzicie powyższe zdjęcie, jest wykonane sprzętem, który ma do dyspozycji znacznie lepsze parametry i nie odbiega zbytnio od Hammera. Według mnie Hammer Energy 18×9 nie ma się czego wstydzić. Idziemy dalej w gorszych warunkach oświetleniowych.
Tutaj powiem szczerze aparat, jaki użytkuje na codzień, czyli Panasonic GH3, miał problem z prawidłowym doświetleniem kadru. Sporo bardzo jasnych elementów architektonicznych, brak filtrów ND i Polaryzacyjnych przyczynił się do przepalenia zdjęć, tutaj jak widać Hammer także, dość dobrze sobie poradził. Podobnie jak czerwony jaskrawy kolor np. róży tak i taki kadr jest przekleństwem dla fotografii cyfrowej.
Kolejny kadr jest zrobiony o świcie. Muszę przyznać, że podczas robienia tego zdjęcia miałem pewne obawy czy tryb HDR poradzi sobie. Mając w tyle głowy pierwsze MyPhone-y. Tam to była masakra, bałem się odpalić komputer i zobaczyć co zrobiłem.
Nie jest idealnie, ale jako baza do postprodukcji ma swój potencjał. Na naszym instagramie często publikowane są zdjęcia z testowych modeli, także z Hammera się pojawią zdjęcia, więc zapraszam -> Instagram Okazji Podróżnika.
Tak wygląda po delikatnej post produkcji na telefonie Hammer
Na komputerze jak go naprawię, będzie lepszy efekt post produkcji, ale naprawdę nie ma czego się przyczepić. Dość szczegółowe zdjęcia wychodzą, ale musimy pamiętać, że ten telefon nie ma topowych parametrów, bo mieć nie może, ale o tym za chwilę.
Jeszcze jedno zdjęcie z Pienin
Skoro jesteśmy przy Pieninach, to przypominam nasz mały przewodnik po nich -> 10 rzeczy, które musisz zobaczyć w Pieninach
Na koniec zdjęcie z bokehem oraz makro za jednym zamachem
Niestety czerwony jest przepalony, ale bokeh bez dodatkowych aparatów odpowiedzialnych za to, jak najbardziej ok.
Dlaczego pancerne telefony nie mogą mieć wyśrubowanych parametrów?
Z prostego powodu. Tak zwane pancerne telefony, sa projektowane w taki sposób, by przetrwały w każdych warunkach. Często flagowce innych producentów, spełniają normę IP65, czyli sa wodoodporne i pyłoszczelne, ale jak już upadnie, okazuje się, że ekran się rozlał, pękł. A to procesor padł itp.
Projektując taki telefon jak Hammer projektanci, muszą się skupić na tym, by pozyskać sprawdzone podzespoły, które udowodniły, że są, w stanie przetrwać więcej. Tak to jest, że słabsze z pozoru podzespoły wytrzymują więcej. Niestety jest to kosztem wydajności. Mniejsza wydajność lepsza odporność. I tutaj też jest kompromis, pomiędzy wytrzymałością, a wydajnością.
Muszę przyznać, że rozpoczynając testy Hammera, liczyłem się, że telefon będzie się zacinał, czy dotyk będzie mniej precyzyjny, a jednak nie było tak źle, powiedziałbym, że nawet bardzo dobrze się sprawował. Byłem zaskoczony, że ekran bardzo żwawo reagował na rozkazy płynące z pod moich palców. Ba ten tekst z powodu awarii komputera piszę na ekranie Hammera. Tak dobrze czytacie, wpis ten pisze na telefonie.
Można?
Można i to nawet bardzo sprawnie. Do tego google docs i language tool i można spokojnie sprawdzić błędy i poprawić. Wpis ten dłużej powstaje niż za pomocą klasycznej klawiatury, gdyż mam niezgrabne paluchy i muszę często poprawiać.
I przy tej okazji muszę wspomnieć, że takie pisanie, aby było komfortowe, musi mieć odpowiedni sprzęt I tutaj Hammer nie przycinał się i działał bardzo (działa do dziś) bardzo płynnie. Może w niektóre gry nie zagramy na nim, ale multimedia odtworzy, zrobi małą edycję video oraz spokojnie utrwali niezapomniane chwile. A skoro wspomniałem o multimediach to tak nagrywa aparat głowny
A tak przedni.
Jak sami widzicie naprawdę pomimo nie najwyższych parametrów i pewnych minusów daje sobie spokojnie radę i może nam służyć codziennie. Czy to do pracy, czy to do sporu, a może do podróży.
Podsumowanie testu Hammer Energy 18×9
Kiedyś miałem w swoich rękach przez ktorka chwile innego pancernika konkurencyjnej firmy i powiem szczerze, wtedy zawiodłem się po całości, Dziś po ponad miesięcznym teście Hammera mogę powiedzieć, że od tamtego czasu do dziś zmieniło sie bardzo dużo. W porównaniu z innymi modelami właściciela marki Hammer, czyli MPtech Hammer Enregy jest sporym krokiem naprzód.
Zarówno jakość wykonania, jak i działanie podzespołów sprawiło, że miałem poczucie, że używam średniej klasy telefonu globalnej konkurencji. Oczywiście w tym urządzeniu znajdziemy minus jak np. sporo ostrych krawędzi, ale one w czasie użytkowania zaniknęły, albo moje łapy się do nich dostosowały. Także do minusów muszę zaliczyć nadwrażliwy czytnik linii papilarnych, który dość często się blokował, jednak rozpoznawanie twarzy w moim przypadku nieogolonego ryja, dość dobrze dawało sobie radę. Może nie za każdym razem, ale nie odbiegało na tle konkurencji z lepszymi parametrami. Tutaj nic nie pobije skanera siatkówki w samsungach Galaxy S i Note. Tutaj niestety po prostu tego skanera nie ma, ale myślę, że MPTech spokojnie by sobie poradziło z nim.
Podczas testów Hammer Energy 18 × 9 pływał w Dunajcu, Spadł mi z mostu (tak to czasem bywa, ktoś mnie potrącił i tragedia gotowa, ale to był Hammer) i przeżył upadek, otrzepałem go i pracowałem na nim dalej. Wielokrotnie spadł na asfalt, beton i nic, absolutnie nic go nie ruszyło. Zamroziłem go i działał, spędził noc w oczku wodnym i nic, dalej żyje. Trochę się porysował, ale w końcu to pancernik, więc nie obchodziłem się z nim jak z jajkiem.
Więc …
Podsumowując, jeśli jesteś aktywnie żyjącym człowiekiem, lubisz sporty ekstremalne lub pracujesz w trudnych warunkach (budowa, warsztat, kopalnia itp.) To ten telefon jest dla ciebie. Jeśli szukasz czegoś trwałego i nie przeszkadza ci wielkość i masywność urządzenia, także będziesz zadowolony z tego urządzenia.
W tym tekście pierwszy raz korzystam z programu afiliacyjnego CENEO, więc dzięki temu możecie sprawdzić sobie z poziomu wpisu cenę i zakupić Hammera. Polecam go waszej uwadze.
Standardowo zapraszam do zapisania się do naszego newslettera…
Jeśli spodobał ci się ten wpis pisany na telefonie Hammer, to dołóż się do zzrzutki, lub podaj ja dalej. Pomożesz mi w odzyskaniu narzędzia pracy.
Pozdrawiam i polecam Waszej uwadze Hammera Energy 18 × 9
Stanisław | Okazje Podróżnika