Czyli średniak z pazurem… Zapraszam do zapoznania się z tym ciekawym telefonem…
Telefony Motoroli jakoś nigdy nie gościły w moich dłoniach na dłużej. Nawet kultowy Razr nie długo gościł w moich rękach, a nie powiem, lubię skłądane telefony i mam do nich sentyment jak i do Nokii Communikator.
Zastanawiacie się teraz czemu takie uprzedzenie i dlaczego podchodzę sceptycznie?
Z jednego prostego powodu. Telefony Motoroli miały od zawsze ładny design i mnóstwo innowacyjnych rozwiązań, jednak miały podstawowy jeden mankament. Wszystkie, z którymi miałem styczność miały koszmarnie małą baterię i trzeba było chodzić z ładowarką, by móc przetrwać cały dzień. To było jeszcze za czasów, zanim Chińskie Lenovo przejęło Motorolę.
No i znów Motorola została przejęta przez Chińczyków, IBM też (część produkująca laptopy) i od razu pojawiło się przed oczyma wizja o bylejakości Chińskich producentów. Więc zastanawiałem się, co dalej może się dziać z tym legendarnym producentem telefonów komórkowych i tak naprawdę wynalazcy telefonii komórkowej.
I nadszedł ten dzień kiedy dotarła w moje ręce ona Motorola One zoom. No to zaczynamy, jak wygląda, co ma w środku i co się działo w pierwszym dniu testów.
Motorola One Zoom — wygląd
Smartfon z zewnątrz prezentuje się bardzo porządnie, powiedziałbym, że o klasę wyżej niż telefon ze średniej półki cenowej.
Motorola One Zoom — przód
Przód smartfona to jeden wielki 6,40″ ekran z matrycą OLED wyświetlający obraz o rozdzielczości QHD 1080 × 2340 px
Ekran zajmuje całą powierzchnię przednią smartfona i jest ograniczony niezwykle wąską ramką i notch-em pośrodku gdzie skrywa się aparat 25 MPx. Całość jest chroniona szkłem 2,5D Panada King Glass. Jakby tego było mało, to jeszcze w ekranie udało się zamontować czytnik linii papilarnych, który może nie działa tak błyskawicznie jak standardowy, ale w przypadku smartfonu Motorola One Zoom działa nadzwyczaj szybko i poprawnie w porównaniu nawet o klasę wyższych flagowych modeli. Nie jest to idealne rozwiązanie, ale, jak to w przypadku nowości bywa, trzeba to dopracować.
Smartfony z przodu wyglądają niemal identycznie, więc tutaj poza rozmieszczeniem głośnika, aparatu i czujników. W sumie, to tak naprawdę poza nowymi wyświetlaczami, wygiętymi ekranami to praktycznie przody niczym się nie różnią chyba ze moa o składanych smartfonach, ale to osobna bajka.
Motorola One Zoom — tył
Tutaj jest ciekawie. Zobaczmy sami
Niestety na zdjęciach tego nie widać, ale uwierzcie mi na słowo tył, bardzo fajnie się prezentuje. na pierwszy rzut oka tył wygląda, jakby był zrobiony ze szczotkowanego aluminium, jednak jest pokryty szkłem Gorilla Glass 3 i to w połączeniu z fakturą szczotkowanego aluminum.
Zaraz po fakturze tyłu rzuca się nam centralnie położona wyspa z logo Motoroli oraz tzw. kuchenka, czyli 4 obiektywy aparatów w tym główny 48 MPx,. Drugi szerokokątny aparat z matrycą 16 Mpx i 117-stopniowym kącie widzenia. Trzeci aparat 8 Mpx teleobiektyw z 3- krotnym zoomem optycznym. Oraz 5 Mpx aparat z czujnikiem głębi ostrości.
Nie powiem aparaty, całkiem fajnie sobie radzą, a w szczególności zaskoczyło mnie działanie teleobiektywu, ale o tym w dalszej części testu.
Wróćmy na chwilę od logo Motoroli, które jest także ikoną powiadomień i jest to bardzo fajne, choć jest z tyłu telefonu.
Powiem szczerze, pomyślałem sobie, że to głupota, bo przecież ile razy kładziemy gdzieś telefon ekranem do dołu?
No właśnie aż do momemntu kiedy zacząłem używać gestów gdzie szybkie obrócenie o 180 stopni i wtedy włączał się tryb nie przeszkadzać. Dzięki jasnej diodzie pod logotypem wiedziałem, że ktoś np. dzwoni do mnie. Choć sam telefon milczał i tak pierwsze wrażenie po kiego grzyba mi podświetlane logo, zmieniło się w plus tego rozwiązania.
Idziemy dalej. Wiemy, jak wygląda z przodu i z tyłu czas na boki.
I tutaj Motorola zdaje się, że idzie pod prąd, na przekór innym producentom, którzy polikwidowali gniazdka 3,5 mm MiniJack, czyli gniazdka słuchawkowego. Swoją drogą dołączone słuchawki całkiem przyzwoicie grają. po środku zostało zabudowane gniazdo USB-C, które tak naprawdę staje się już standardem.
Na prawej krawędzi mam przyciski głośności oraz wzbudzania.
Samo umiejscowienie jest bardzo ergonomiczne i szybko przyzwyczajamy się do ich używania. Oczywiście odpowiadają nie tylko za głośność, ale także za niektóre funkcje w aplikacjach android.
Górna krawędź skrywa tackę kart sim (tutaj niestety nie mamy pełnego dual sima a hybrydowy i musimy wybrać czy chcemy mieć dwie karty aktywne, czy jedną plus karta pamięci) oraz głośnik.
Tak prezentuje się Motorola One Zoom z zewnątrz. a teraz pokarz kotku co masz w środku…
Motorola One Zoom — wnętrze
Procesor i pamięć
Urządzenie to działa pod kontrolą ośmio rdzeniowego procesora Qualcomm Snapdragon 675 taktowanego zegarem 2 GHz, procesor wspomagany jest przez jednostkę graficzną Adreno 612. Oba układy do dyspozycji mają 4 GB ramu, a na dane systemowe i aplikacje producent przewidział 126 GB pamięci wbudowanej, którą można rozbudować za pomocą karty microSd aż do 1TB!!!!!
Całość pod kontrolą ma system Android 9 Pie w czystej wersji bez nakładek prodzucenkich. Dzięki temu smartfon działał bardzo płynnie, ale o ty za chwilę
Ekran
Jak już wspomniałem powyżej, Motorola One Zoom posiada ekran o przekątnej 6,40″ i rozdzielczości 1080 × 2340 Px wykonany w technologi OLED, dzięki czemu mamy przed oczami wyraziste i soczyste pełne barw obrazy, choć odrobinę zbyt soczyste, jednak muszę przyznać, że zdjęcia bardzo fajnie się obrabiało za pomocą Moto One Zoom. Ekran nie jest idealnym prostokątem i posiada tzw notcha w postaci łezki, gdzie schowany jest aparat do selfie.
Komunikacja i nawigacja
Posiadacz One Zoom nie będzie narzekał na brak łączności czy zgubienie się gdzięs w drodze. Zacznijmy od tego ,jak ze światem komunikuje się Motorola One Zoom.
Smartfon działa praktycznie we wszystkich sieciach GSM, UMTS oraz LTE dzięki temu możemy mieć pewność, że chyba poza Antarktydą to wszędzie indziej telefon złapie zasięg lokalnego operatora i będziemy mogli rozmawiać ze światem, o ile nasz operator nie policzy nam miliona monet za minutę w roamingu, ale to kwestia na osobny wpis. I dzięki bogu jest ta wyimaginowana wspólnota, która wprowadziła RLAH — Roaming Like At Home. A jeśli potrzebujemy czegoś więcej niż pogadać, to Motorola One Zoom obsługuje następujące standardy transmisji danych:
- Sieć GSM
- GPRS
- EDGE
- Sieć UMTS
- HSDPA
- HSUPA
- HSPA
- HSPA+
- Sieć LTE
- LTE DL
- LTE UP
- Bluetooth 5.0
- WiFi standrad 802.11 a/b/g/n/ac 2,4 GHz oraz 5 GHz
Za nawigację odpowiadają moduł nawigacji obłsugujący:
- GPS
- A-GPS
- GLONASS
- Beidou
- Galilleo
Ponadto smartfon jest wyposażony w moduł NFC umożliwiający płatności zbliżeniowe. Jeśli awaryjnie będziemy musieli podłączyć laptopa do internetu, zrobimy to za pomocą mobilnego HotSpota, w którego możemy zamienić naszą Motorolę One Zoom.
Do pełni mamy do dyspozycji port USB-C OTG, dzięki któremu możemy podzielić się energią, zasilić pendrive czy przesłać za pomocą kabla dane.
Bateria
Jak wspomniałem na początku wpisu od samego początku mojej styczności z telefonami Motoroli zawsze bateria była piętą achillesową, a czy w Moto One Zoom coś się zmieniło?
Owszem i tutaj jestem bardzo miło zaskoczony. Zastosowane ogniwa o pojemności 4000 mAh bardzo dobrze dawało sobie radę, przy dużym obciążeniu Motorola One Zoom wytrzymywała około doby. Mówię tutaj o oglądaniu filmów, dużo internetu zdjęć itp. Przez większość dnia ekran włączony, a to jest coś, co zżera baterię i tutaj jest naprawdę fajnie, ponieważ przy standardowym użytkowaniu telefonu One Zoom, wytrzymywał około dwie doby więc całkiem nieźle. Przypomnę tutaj, że smartfon ma ekran wielkości 6,4 cala.
Fotografia
Motorola One Zoom posiada w sumie aparatów zaczniemy od tyłu.
Głównym aparat został wyposażony w matrycę Samsung S5KGM1SP o rozdzielczości 48 Mpx, Jednak nie do końca jest to pełne 48 Mpx. Nominalną wartością wyjściową jest 12 Mpx, jednak matryca jest skonstruowana w technologi quad pixel z wielkością pixela 1,6 um, co daje nam matrycę dysponującą 48 Mpx. W prostym tłumaczeniu są to 4 matryce w jednym. Za dostarczenie obrazu odpowiada obiektyw ze światłem F 1/7 .
Nie powiem, aparat ten bardzo dobrze sobie radził w praktycznie każdych warunkach oświetleniowych. Niestety test przypadł dla Motoroli w bardzo niekorzystnym czasie, więc musiała się mocno napracować, by pokazać na, co ją stać. Przykładowe zdjęcia znajdziecie poniżej w tekście I tutaj uprzedzam, w tym tekście postanowiłem pokazać najgorsze zdjęcia, jakie zrobił smartfon, dzięki temu zobaczycie jak sobie radzi.
Jeszcze z kronikarskiego obowiązku główny aparat zapisuje zdjęcia w rozdzielczości 8000 × 6000 px
Drugi aparat tylny to aparat o rozdzielczości 16 Mpx i matrycą OmniVision OV16885 rejestrującą zdjęcia w rozdzielczości 4672 × 3504 px. Aparat ten posiada obiektyw szerokokątny o polu wiedzenia 117 stopni. Daje nam to naprawdę fajne pole do popisu podczas fotografowania.
Trzeci aparat tylny to aparat w matrycę 8 Mpx OmniVision OV08A10 uzbrojony w teleobiektyw z optyczną stabilizacją obrazu i tutaj jestem w szoku. 3-ktrony zoom optyczny o wyjątkowej szczegółowości. Rozdzielczość rejestrowanych zdjęć to 3264 × 2448 px
Czwarty aparat to tzw. aparat do głębi ostrości posiadający matrycę Samsung S5K5E9 o rozdzielczości 5 Mpx i zapisujący zdjęcia z rozdzielczością 2592 × 1944 px
Przedni aparat do „selfie” został wyposażony w matrycę Samsung S5K2X5 o rozdzielczości 25 Mpx, rejestrujący zdjęcia 5760 × 4320 px
Zobaczmy zatem przykładowe zdjęcia
Powyższe zdjęcie zostało wykonane w szarudze o godzinie 10:50, gdzie w normalnych warunkach osada była, by pięknie oświetlona, a tak zdjęcie ma swój klimat i teraz zobaczmy, jak sobie poradził teleobiektyw.
Zwróćcie uwagę na szczegółowość zdjęcia. Naprawdę jestem pod wrażeniem tego jak sobie radzi teleobiektyw Motorola One Zoom
I kolejna para aparat główny i teleobiektyw
oraz kilka przykładowych zdjęć
Jak widzicie Motorola One Zoom całkiem dobrze sobie radzi ze zdjęciami. Na uwagę tutaj zasługuje tryb nocny
Oraz przy słabym świetle i sztucznym oświetleniu
Stosunkowo małe ziarno i małe szumy jak na matrycę, która jest wielkością nieco większa od główki od szpilki to naprawdę sztuka.
No dobrze jak widzimy aparaty, bardzo dobrze się spisują (selfie z racji mojego ryja nie testuje, nie stać mnie na naprawę uszkodzeń spowodowanych moim ryjem)
Ale co ze smartfonem?
Motorola One Zoom — wrażenia
Smartfony mają coraz większe ekrany i rosną w oczach, jednak testowany smartfon sprawił wrażenie, zgrabnego niedużego urządzenia pomimo dużego wyświetlacza przypomnę, jakbyście zapomnieli to 6,4 cala!!!!! prawie jak mały tablet. I tutaj szok nie miałem wrażenia, jakbym trzymał tablet, gdyż sam telefon ma niewielkie wymiary i nie różni się od innych urządzeń z mniejszym ekranem. Naprawdę przyjemnie się go użytkowało na codzień, choć nasz początek był bardzo szorstki.
Powstaje w waszych głowach pytanie Dlaczego?
Pierwszy dzień testów to zwykle jest dostosowywanie i konfigurowanie urządzenia. Z racji tego, że nie mam zaufania do siebie, a co dopiero do innych to pierwsze co robię z testowym urządzeniem, to przywracam ustawienia fabryczne.
Dlaczego tak robię?
Zdarzało się tak, że smartfon przychodził ze zdjęciami i danymi innych redaktorów, więc dbając o czyjąś prywatność, kasuje dane i czyszczę pamięć urządzenia to po pierwsze, Po drugie pozbywam się jakiś dziwnych aplikacji i innych, co mogą zaburzyć pracę urządzenia.
No i tak zrobiłem w przypadku Motoroli One Zoom i tu zonk. Podczas konfiguracji urządzenia zawiesza się i nie można zaznaczyć zgód wujkowi Gugielowi i wiesz się. No to ruszamy ponowie od zera, niestety nie da się i jesteśmy cały czas w kropce. Dopiero po kilku wipe data i włożeniu karty sim udało się przejść dalej. Czasem tak bywa, że sprzęt nie chce z nami współpracować, ale przyznam, miałem ochotę wziąć ten telefon i spakować w częściach rozbity w drobny mak ze złości. Ci, co mnie znają wiedzą, jaką potrafię wiązankę puścić i jak długo ona potrafi trwać, Motorola One Zoom nie spowodowała rekordu, ale była blisko.
Jak myślicie, przy takim nastawieniu? Jak przeprowadzić test urządzenia, które na dzień dobry nas wnerwiło i spowodowało niechęć do niego?
Prosto trzeba być Motorolą One Zoom i pokazać, na co cię stać. Im więcej czasu mijało od szorstkiego startu, tym bardziej się zaprzyjaźnialiśmy. Do tego stopnia, że na koniec testu nie chciałem się z nią rostawać.
Co mnie do niej przekonało
Po pierwsze, jakość wykonania. Jest to telefon ze średniej półki cenowej, ale trzymając go i użytkując, nie miałem wrażenia, że jest gorszy od topowych modeli konkurencji.
Po drugie, czysty android bez nakładek, to jest coś niesamowitego. Dobrej jakości komponenty i czysty android to recepta na urządzenie prawie idealne. Niestety ma kilka minusów, ale o tym za chwilę.
Po trzecie, fotografia sami widzieliście, spokojnie może zastąpić większość małpek na rynku, do bezlusterkowców i lustrzanek jeszcze brakuje, ale już naprawdę nie wiele.
Po czwarte bateria i szybkość ładowania. Nie pamiętam smartfona, którego nie musiałem ładować codziennie, a tu? Śmiało mogłem jechać w trasę i zapomnieć powerbanka czy ładowarki.
Po piąte Moto Gesty tu jest, wielkie kocham to. No poza pewną niewiastą, ona ma większe względy w tym temacie. To Motorola i jej gesty potrafią tak ułatwić życie, jak np potrząśnij, by włączyła się latarka. Pyk ciemno jest shake smartfonem i stała się jasność, bez ściągania rękawiczek, szukania ikonki. Potrząśnięcie i mamy jasność. szybki obrót o 180 stopni i cisza. Gestów jest znacznie więcej i naprawdę są bardzo przydatne.
Minusy
Okrągłe ikony folderów, no kto to wymyślił? Jak dla mnie człowieka, który na biurku i dookoła ma bałagan, taki, że głowa mała to pulpit, czy ekran musi być ładnie uporządkowany i pogrupowany.
Kolejnym minusem to wystająca „kuchenka” tutaj nadrobiono to dodanym etui, ale jednak obawa o porysowanie obiektywów cały czas była.
Pierwsze chwile no cóż, one pozostaną do końca naszych dni w pamięci, ale nadrobiła to i naprawdę fajnie nam się pracowało.
Ile kosztuje ten smartfon?
To zależy od promocji poniżej macie tabelkę z Motorolami, a w niej link do Ceneo gdzie zajdziecie najtańszą ofertę.
Motorola One Zoom — podsumowanie
Dla kogo jest ten telefon?
Dla ludzi aktywnych i ceniących sobie dobrej jakości zdjęcia, Dla ludzi którzy lubią dobrej jakości materiały i design.
Dla kogo jeszcze?
Motorola One Zoom jest dobrej jakości mobilnym biurem, dzięki dużemu ekranowi możemy wygodnie na niej pracować. Doskonale zda egzamin jako mobilne centrum rozrywki, a dołączone dobrej jakości słuchawki pozwolą nam podczas podróży czy wyjazdu od izolować się od otoczenia.
Motorola One Zoom polecam ją waszej uwadze.
Na koniec zapraszam do zapisania się do newslettera Okazji Podróżnika.
Uprzedzam, nie spamujemy. W sumie dopiero pierwszy testowy z powodu koronawirusa newsletter został wysłany. Kolejne będą zawierały ciekawe propozycje wyjazdów i oferty przewoźników, ale to jak minie cała ta sytuacja z pandemią SARS – CoV- 2
O tym jak kursują przewoźnicy i aktualizowana sytuacja w tym wpisie -> Koronawirus COVID19 o podróżach w najbliższym czasie
Zapraszam także na nasze kanały social media
Facebook -> https://www.facebook.com/OkazjePodroznika
Twitter -> https://twitter.com/OkazjeP
Instagram -> https://www.instagram.com/okazjepodroznika/
YouTube -> https://www.youtube.com/channel/UCjty4n64dPabJ46EEJ
Tik Tok -> https://vm.tiktok.com/sJwU7J/
Zapraszam na stronę Motorola Poland o Motorola One Zoom i nie tylko.
Pozdrawiam i zapraszam do kolejnych wpisów
Stanisław | Okazje Podróżnika