Na skraju puszczy stoi sobie domek, a w tym domku… Zapraszam do lektury o miejscu, gdzie kończy się świat i zaczyna magia…
W dniach od 3 do 6 grudnia miałem okazje uczestniczyć w wyjeździe studyjnym organizowanym przez Lokalna Organizację Turystyki „Region Puszcza Białowieska” w Hajnówce. Spędziłem w tym pięknym rejonie polski trzy cudowne dni i chciałby się więcej, ale o tym napisze w kolejnych wpisach. Dziś zajmiemy się ciekawym miejscem noclegowym, gdzie była nasza baza wypadowa.
Uroczysko Sosnówka
Tak naprawdę Ośrodek Warsztatowy Uroczysko Sosnówka to niewielki kompleks budynków, na skraju wsi Orzeszkowo. Całość składa się z kilku budynków, z czego jeden jest poświęcony na noclegi, a reszta ma swoje inne zadania, ale o tym później. Pierwsze co zobaczmy po wjeździe to pastelowo niebieski z białymi ościeżnicami i okiennicami budynek oraz czerwonym dachem i drzwiami.
Jednak zanim wejdziemy do środka, obejrzyjmy go sobie z zewnątrz. Na zdjęciu mamy front budynku, który po prawej stronie mam salę warsztatową. Jak widzicie z przodu mamy także olbrzymi taras, który w ciepłe dni wyposażony jest w leżaki oraz ławeczki ze stołami. Tak wygląda z tyłu
Tutaj widać, że dwa pokoje mają balkony, a na dole jest piękny, duży taras, o tym i widoku z niego będzie dalej. Ja chciałbym jeszcze wam pokazać Uroczysko z innej perspektywy.
Magia cały czas towarzyszy temu miejscu, jednak wychodzi ona po zmierzchu, kiedy po zmierzchu wychodzą gwiazdy.
Tak się prezentuje z zewnątrz Uroczysko, zastukajmy więc do drzwi.
Uchylają się przed nami i zapraszają do środka.
Po przejściu przez przedpokój zobaczymy olbrzymi salon z kominkiem i miejscem do stołowania się.
Rozglądając się po salonie, byłem pod wielkim wrażeniem, gustu gospodarzy, tutaj nie ma zbędnych elementów, które by nie pasowały do wnętrza.
Kominek jest tutaj jednym z centralnych elementów, który wieczorami skupia przy książkach i grach planszowych mieszkańców wypoczywających w Uroczysku Sosnówka.
Do wspólnego wypoczynku zachęcają wygodne fotele oraz sofa.
Przeglądając biblioteczkę, odkryjemy wiele ciekawych pozycji i to nie tylko książkowych, ale także innych, oraz jak już wspomniałem wiele ciekawych gier planszowych.
W każdym zakątku znajdziemy coś dla siebie. Więcej zdjęć będzie w galerii na końcu wpisu, My teraz przejdziemy do miejsc sypialnych.
Uroczysko Sosnówka posiada 10 pokoi w tym 4 pokoje z pełnym węzłem sanitarnym i 1 pokój z łazienką na zewnątrz. Ośrodek może pomieścić maksymalnie 22 osób na raz, Zobaczmy więc, jak wyglądał pokój, w którym mieszkałem.
Trafił mi się pokój 3 osoby mieszczący się na dole wyposażony w łazienkę z prysznicem. Tutaj muszę się na chwilę zatrzymać, gdyż jak zobaczycie sami, tutaj w żadnym pokoju nie ma telewizora. Tak dobrze czytacie, w Uroczysku Sosnówka nie znajdziecie tutaj ani jednego telewizora. Jak dla mnie bomba. Jeśli dodamy do tego słaby zasięg telefonii komórkowej, to mamy pełny relaks i spokojny niczym niezakłócony odpoczynek
Pokój mój był wyposażony w wygodne łoże małżeńskie oraz pojedyncze łóżko. Wszystko wykonane w drewnie do tego szafka na ubrania. Pokój jest urządzony skromnie, ale ze smakiem do tego duża łazienka idealnie uzupełniała całość.
W pokojach znajdziemy wszystko, co nam jest potrzebne do wypoczynku, bardzo mi się podobało to, że na wyposażeniu pokoju mam sporą ilość gniazdek, gdzie mogłem spokojnie naładować cały sprzęt, jaki wożę ze sobą.
Każdy pokój ma swój indywidualny charakter. Jest też tzw. czerwony pokój, jednak to chyba jest bardziej legenda, niż prawda, choć kto wie?
Tak wygląda jeden z pokoi na górze.
a tak wyglądają pokoje na poddaszu
Jak widzicie można naprawdę dobrze i wygodnie wypocząć, każdy znajdzie tutaj dla siebie swój kąt.
Podczas mojego pobytu żałowałem, że jestem osobą samotną, ponieważ aż się prosiłoby usiąść sobie na tarasie we dwoje i delektować się poranną kawą z widokiem na las w oczekiwaniu na śniadanie.
Naprawdę widok z tarasu jest jak milion kanałów Netflixa, Showmaxa czy innych. Tutaj nie tęskni się za telewizorem, tutaj siedząc na tarasie, można widzieć dzikie zwierzęta spacerujące po terenie Ośrodka Warsztatowego Uroczysko Sosnówka.
Skoro już czekamy na śniadania, to tutaj gospodarze naprawdę potrafią zaspokoić głód swoich gości. Nasze pierwsze śniadanie wyglądało tak:
O to, co jedliśmy:
Moje ulubione pomidory ze świeżą bazylią i serem mozzarellą
oraz
Bukiet warzyw składający się z ogórka, papryki i rzodkiewki
a także
Genialne naleśniki z serem i wanilią oraz jagodami. Polane syropem klonowym dawały kubkom smakowym pełnię doznań i orgazm kulinarny.
A tak wyglądał mój talerz.
Oprócz wymienionych powyżej rzeczy były też lokalne wędliny, pasztety, salcesony, oraz sery. Wszystko bardzo smaczne i po takim śniadaniu człowiek ma siłę pracować i zwiedzać okolicę.
W Uroczysko Sosnówka miałem okazję zjeść dwa śniadania w trakcie trzydniowego pobytu. W drugim dniu zwiedzania miałem wraz z innymi uczestnikami zaplanowaną wieczorną kolację urządzoną przez gospodarzy, jednak nie przewidzieliśmy, że będziemy praktycznie przez cały dzień coś spożywać i wróciliśmy na kwaterę najedzeni.
Jednak nic się nie zmarnowało. Ja spróbowałem późnym wieczorem babeczek wytrawnych.
Do tego pieczone warzywa w beszamelu
Nie jestem zbytnio wege, ale te warzywa naprawdę mi smakowały, dawno nie jadłem tak ciekawie przygotowanych warzyw, ba nawet brokuły były zjadliwe.
Nasze drugie śniadanie w dniu wyjazdu wyglądało tak:
Do tego jeszcze jajecznica
Oraz babka ziemniaczana ze śmietanowym kleksem
A tak wyglądało moje śniadanie.
Jak zwykle na stole znalazły się także warzywa, jednak nie zmieściły się w kadrze.
Gospodarze Andrzej i Joanna robią wszystko, by ich goście czuli się wyjątkowo i naprawdę miło spędzili czas. Do dyspozycji gości mamy lodówkę, kuchenkę oraz w pełni wyposażona kuchnię.
Ja niestety nie miałem czasu, by móc skorzystać z kuchni, ale wy jak najbardziej możecie z niej skorzystać, lecz jak przeczytacie dalsze wpisy z wyjazdu, oraz po tym, co zobaczyliście, jak wyglądają śniadania w Sosnówce komu, by się chciało gotować, jednak są tacy, jak ja co lubią pomieszać w garach, a na takiej kuchence można nawet dobrą kawę zrobić, czy wodę na herbatę sztuka przypalić.
Jak sami widzicie w Uroczysku, nie będziecie się nudzić. Każdy znajdzie coś dla siebie, ale jednak wieczorami może zdarzyć się prawdziwa magia.
Tak dobrze widzicie Uroczysko ma na swoim wyposażeniu oldshoolową kulę dyskotekową. Do tego, jeśli jesteście fajną ekipą (a myślę, że Okazje Podróżnika czytają sami fajni ludzie) to może was odwiedzić jeszcze duch puszczy.
Jednak duch puszczy jest to napój przeznaczony dla pełnoletnich czytelników i muszę przyznać, że w mój organizm nawiedziły trzy duchy puszczy, każdy z innej parafii. Wróćmy zatem do kuli. Historia jest taka, że Andrzej z Joanną spory czas budowali swoje Uroczysko. Jednak pewnego dnia Andrzej powiedział, że 18-te urodziny Joanny zrobią właśnie w Uroczysku, Jednak Jego ukochana nie bardzo wierzyła w powodzenie tej zapowiedzi i zamówiła w lokalu siostry. Jednak Andrzej się nie poddał i zrobił. Tak o to dzięki temu zawitała kula dyskotekowa. Nie powiem, fajny efekt daje wieczorami, a przy odpowiednim towarzystwie można naprawdę fajnie spędzić wieczór.
A jak zgasimy światło i włączymy muzykę.
Poczujemy wtedy klimat lat 80-tych, który porwie nas. Nie dajmy się mu długo prosić, nie opierajmy się mu, poczujmy tę energię i dajmy się ponieść blaskowi kuli i muzyce.
Skoro jesteśmy przy energii, to Andrzej prowadzi tutaj warsztaty z jogi i nie tylko . Sporo pozytywnej energii przepływa przez uroczysko, ale jest w ogrodzie takie miejsce, gdzie co jakiś czas płonie ogień mający zanieść dobrą energię w kosmos.
Tak dobrze widzicie cztery kamienie i na środku miejsce do palenia ogniska. Tak dobrze kojarzycie to miejsce z filmem Piąty Element. To co widzicie na zdjęciach to kamienie energii:
- Ognia
- Wody
- Ziemi
- Powietrza
Jak już wspomniałem, nie musicie dziękować, za to, że nie stanąłem pośrodku tych kamieni, gdyż na świecie zapanowałoby zło. Jak dobrze wiecie w filmie Piąty Element była walka dobra ze złem i bohaterowie walczyli z czasem, by pośród kamieni stanął Piąty Element, który miał uratować wszechświat przed złem. Ok dość o tym, ale zostajemy w świecie magii.
Zapraszamy na kolejną stronę, gdzie poznacie Chatkę Baby Jagi